09-02-2015, 23:34
ULA87-> Mogę odpowiedzieć na obydwa pytania (bo to niezadane w istocie zostało zadane ;-)). Na pierwsze odpowiedź to zarobek. Jednakże nie mógłbym tych swoich "drobniaków" przeznaczać na filmy gdyby nie fakt iż w istocie jestem na "garnuszku rodziców". Dlatego Jedzenie mam zapewnione :-). Normalnie studiuję i łącze to z luźną, ale nieźle zarobkową pracą. Pisałem kiedyś, że gdybym miał większe niż teraz zobowiązania finansowe lub rodzinę... byłoby tego zdecydowanie mniej. Do tego dochodzą wszelakie prezenty... każdy wie, że mnie daje się filmy :-). Urodziny, imieniny, gwiazdka... wiadomo ;-). No i promocje. Trzeba szukać bo inaczej to drobne nie wystarczą :-D. Gry np. kupuję w komisach i lombardach. Nie mam mani nowości więc kupuję bardzo tanio stare hity.
Czas... Czas to zawsze problem. Pomaga mi podejście "kupię, ale nie muszę oglądać od razu". Tak więc wszystko sobie czeka...i zazwyczaj się doczeka. Filmów czasami umiem nie oglądać tydzień... by w końcu jednego wolnego dnia obejrzeć nawet 5-6. Czasami mam tygodnie gdzie oglądam po 2-3 dziennie. Komiksy czytam na wykładach i przed snem (na zmianę z książkami). Jak można zauważyć czytam mało fabuł... więcej specjalistycznych (te nie muszą być czytane jednym tchem i często robię przerwy). Chociaż np. ta ostatnia książka Kominka... Jedno posiedzenie i jestem w połowie... Na drugim skończę. Krócej niż trwają 2-3 filmy. Gry to inny temat. Plus zaznaczam, że MASY kupionych filmów oglądałem gdy miałem 12-17lat. Wtedy byłem maszyną do oglądania filmów. Teraz je po prostu nabywam :-). Często bywam w kinie więc większość filmów kupionych na BD już oglądałem. Książki fabularne najczęściej zaliczam w formie audiobooków. Podczas jazdy samochodem, tramwajem lub uruchamiam gdy gram w gry, które nie wymagają ode mnie skupienia na dialogach czy fabule. Mam sporą podzielność uwagi :-). Gry na ps2 zaliczałem gdy byłem w gimnazjum. Wtedy też piraciłem... kupując je... jako tako nieco staram się "oddać" to co zabrałem (ale to już niemożliwe). W te bardziej angażujące tytuły na nowsze platformy gram gdy nie oglądam filmów :-). Jednak gier zaliczam zdecydowanie mniej niż filmów. Są bardziej odskocznią. Muzyka... na muzykę zawsze jest gdzieś tam czas :-).
By nie było... tak, przy okazji umiem się spotkać ze znajomymi, uczyć itp. Zazwyczaj kosztem snu, ale nie narzekam ;-).
Artur-> Moja kolekcja gier jest strasznie mała. na Ps2 kupuję od niedawna. Ps3 to moja najliczniejszą grupa gier. na X360 gry zaliczałem z wypożyczalni, wymiany (swego czasu miałem w chacie 2 pudełka i ciągle wymieniałem :-D) lub od kumpla maniaka Xboxa (pożyczał mi gdy sam przeszedł). Więc nie mam za dużo gier. Sporo zebrałem na PC, jednak te kolekcja jest tak ciasno upchana, że żadna fotka nie pokaże jej rozmiaru. Jednak może kiedyś machnę fotkę.
Ostatnio dużo gram poprzez cyfrową dystrybucję. PSN u mnie aż skwierczy gdy są wyprzedaże. Udało mi się odkupić lwia cześć dawnego piracenia na PSX i PS2 przez cyfrę. Playstation Plus zapewnia mi dopływ indyków i czasami jakiś gier AAA. Pudełkowo to już opisałem... i chyba tyle. Gdy byłem młodszy i notorycznie olewałem szkołę uciekając grać do kumpli przechodziłem masy gier... obecnie jest tego mniej, ale wciąż wyrabiam normę by "być na czasie".
Czas... Czas to zawsze problem. Pomaga mi podejście "kupię, ale nie muszę oglądać od razu". Tak więc wszystko sobie czeka...i zazwyczaj się doczeka. Filmów czasami umiem nie oglądać tydzień... by w końcu jednego wolnego dnia obejrzeć nawet 5-6. Czasami mam tygodnie gdzie oglądam po 2-3 dziennie. Komiksy czytam na wykładach i przed snem (na zmianę z książkami). Jak można zauważyć czytam mało fabuł... więcej specjalistycznych (te nie muszą być czytane jednym tchem i często robię przerwy). Chociaż np. ta ostatnia książka Kominka... Jedno posiedzenie i jestem w połowie... Na drugim skończę. Krócej niż trwają 2-3 filmy. Gry to inny temat. Plus zaznaczam, że MASY kupionych filmów oglądałem gdy miałem 12-17lat. Wtedy byłem maszyną do oglądania filmów. Teraz je po prostu nabywam :-). Często bywam w kinie więc większość filmów kupionych na BD już oglądałem. Książki fabularne najczęściej zaliczam w formie audiobooków. Podczas jazdy samochodem, tramwajem lub uruchamiam gdy gram w gry, które nie wymagają ode mnie skupienia na dialogach czy fabule. Mam sporą podzielność uwagi :-). Gry na ps2 zaliczałem gdy byłem w gimnazjum. Wtedy też piraciłem... kupując je... jako tako nieco staram się "oddać" to co zabrałem (ale to już niemożliwe). W te bardziej angażujące tytuły na nowsze platformy gram gdy nie oglądam filmów :-). Jednak gier zaliczam zdecydowanie mniej niż filmów. Są bardziej odskocznią. Muzyka... na muzykę zawsze jest gdzieś tam czas :-).
By nie było... tak, przy okazji umiem się spotkać ze znajomymi, uczyć itp. Zazwyczaj kosztem snu, ale nie narzekam ;-).
Artur-> Moja kolekcja gier jest strasznie mała. na Ps2 kupuję od niedawna. Ps3 to moja najliczniejszą grupa gier. na X360 gry zaliczałem z wypożyczalni, wymiany (swego czasu miałem w chacie 2 pudełka i ciągle wymieniałem :-D) lub od kumpla maniaka Xboxa (pożyczał mi gdy sam przeszedł). Więc nie mam za dużo gier. Sporo zebrałem na PC, jednak te kolekcja jest tak ciasno upchana, że żadna fotka nie pokaże jej rozmiaru. Jednak może kiedyś machnę fotkę.
Ostatnio dużo gram poprzez cyfrową dystrybucję. PSN u mnie aż skwierczy gdy są wyprzedaże. Udało mi się odkupić lwia cześć dawnego piracenia na PSX i PS2 przez cyfrę. Playstation Plus zapewnia mi dopływ indyków i czasami jakiś gier AAA. Pudełkowo to już opisałem... i chyba tyle. Gdy byłem młodszy i notorycznie olewałem szkołę uciekając grać do kumpli przechodziłem masy gier... obecnie jest tego mniej, ale wciąż wyrabiam normę by "być na czasie".