Mam na półce zdecydowaną większość wszystkich filmów superheropokrewnych, ze znanych mi (nie liczę animowanych, tych nie kupuje) brakuje chyba tylko SS, Supermana III i IV, Blade'a, Hellboya i Ghost Ridera (na razie też Dark Phoenix i najnowszego Spider-Mana, ale te kiedyś pewnie dokupię), ale jeśli po obejrzeniu stwierdzam, że było zupełnie do dupy i więcej do tego nie wrócę, to nie kupuję, zdarza się jednak, że po latach zmieniam zdanie - tym sposobem do kolekcji wpadł choćby Batman & Robin, pewnie jakieś 17-18 lat po tym jak go ostatni raz widziałem. W kwestii SS - ilekroć mnie nachodziła myśl, żeby jednak kupić, przypominałem sobie jak tam wyglądał finał oraz kto jest głównym złym i biegające po ulicach stworki i znowu mi się odechciewało (podobna sytuacja jak z Terminator Genisys i Jaiem Courtneyem).
Ale Joker Leto akurat jest spoko, jeśli kiedyś się zdecyduję na ten film, to głównie dla niego.
Ale Joker Leto akurat jest spoko, jeśli kiedyś się zdecyduję na ten film, to głównie dla niego.
