06-04-2015, 21:27
Zgadzam się w pełni z Giefergiem , czym dalej tym lepiej (a zwykle jest odwrotnie)
Szybcy i wściekli - seria
|
06-04-2015, 21:27
Zgadzam się w pełni z Giefergiem , czym dalej tym lepiej (a zwykle jest odwrotnie)
06-04-2015, 23:12
Też się zgadzam. 1-4 to produkcje w klimacie mtv. Rozrywka bez uruchamiania mózgu. I w tym się dobrze sprawdza, szczególnie ze wskazaniem na 1 i 4. A od piątki to już blocbuster. I znów sprawdza się w tym doskonale. Problem mają Ci którzy doszukuja się w tej serii realizmu i jakiś większych ambicji artystycznych. Tego nie znajdą... bo i po co? A ja w zeszłym tygodniu obejrzałem w 3 dni wszystkie 6 części na bd. I nie mogę się doczekać siódemki :-)
W oczekiwaniu na siódemkę przyszła pora powtórzyć poprzednie filmy: Fast Five: powtórkę zaliczyłem w dzień po powtórce Ex3 po którym to filmie Vin i the Rock z ekipą przejeżdżają niczym walec, zostawiając na jezdni rozsmarowaną plamę. Parę rzeczy mi lekko zgrzytnęło np całkowicie w sumie zbyteczny motyw z jeżdżeniem w kółko przed kamerą (do tej pory, po czterech seansach, nie wiem, co oni dokładnie chcieli w ten sposób osiągnąć), czy durnowate zagrywki jak Roman z dokumentami Briana (WTF?) czy zdobywanie odcisku dłoni (WTF?), ale The Rock, sceny akcji, ekipa i The Rock robią taką robotę, że z przyjemnością zasiadłbym do kolejnego seansu choćby i zaraz - 8/10 Furious 6: Na chwilę obecną stawiam na równi z piątką (8/10) ŻADNA z przegiętych akcji w tym filmie nie sprawiła bym się choćby skrzywił, co najwyżej przyprawiała mi uśmiech od ucha do ucha (szczególnie akcje z czołgiem i z samolotem) a moment gdy The Rock i Diesel stają ramię w ramię do walki to jest kwintesencja zajebistości w kinie akcji. Fun niesamowity, a w związku z powyższym apetyt na siódemkę wzrasta jeszcze bardziej. Oczekuję mega-totalnie-przegiętej-akcji (a potem conajmniej trzech kolejnych cżęści). No i 7: Z początku nieźle, przez pierwszą połowę zanosiło się na utrzymanie poziomu, ale potem było... już z górki. Równia pochyła zaczyna się na imprezie w Abu Zabi, a potem jest już tylko gorzej. Końcówka to jeden wielki, męczący i nudny chaos. Czekałem tylko aż to się skończy, żeby zobaczyć końcowe sceny. No i choć nastawiałem się na przegiętą akcję, to niewiele pomogło, bo stężenie przegięć jest zwyczajnie za duże, co szybko robi się nudne. Ostatecznie z lekka naciągane 6/10, głównie za pierwszą połowę, no ale, w przeciwieństwie do czterech pierwszych filmów, do tego zamierzam wrócić. PS. Komputerowy Paul walił po oczach (chyba najbardziej w scenie zaraz po znanej ze zwiastunów akcji ze skokiem między wieżowcami, w końcówce też był dziwny)
13-04-2015, 15:40
Mi, muszę przyznać seans 7 się bardzo podobał. Oczywiście film ma mnóstwo wad (o aspektach logiki poszczególnych scen nie będę pisał, bo starałem się wyłączyć mózg -od tego przecież jest dla mnie ta seria ), jak na przykład to o czym wspomniał Gieferg: dłużenie się seansu od pewnego momentu, choć dla mnie od zupełnie innego, a konkretnie finału. Czego tam nie było . Wszystkie wątki były cholernie mocno wydłużane. Ogólnie to wystawiam filmowi ocenę 9/10, gdyż bardzo się bawiłem podczas większości filmu. Podnosi też ją samo zakończenie. Było cudowne. Naszczęście nie oglądałem teledysku, więc było zaskoczenie. Wydaje mi się, że oddźwięk ma moje nie oglądanie zwiastunów, spotów, materiałów z planu itp. Obejrzałem tylko teaser. Każda lepsza akcja (poza tej z teasera) była zaskoczeniem, a jak się potem okazało, wszystkie były w zwiastunach. Polecam tę metodę jak chcecie czerpać jeszcze większą radość z filmu.
Mój kanał w serwisie YouTube: https://www.youtube.com/channel/UCI3opWQ90a9nrZyYHVDIDAg
16-04-2015, 09:39
Muszę z przykrością stwierdzić, że film jest skrajnie żenujący. Kolejny raz już powielono wątek zemsty i ochronny rodziny przed złem wszelakim. Po drugie, aby zlokalizować swojego przeciwnika, super ekipa szybkich i wściekłych wykonuje tajną misję rządową, która ma na celu pozyskanie urządzenia lokalizującego głównego złego. Tylko nikt nie zauważył, że w trakcie trwania tych misji Shaw sam ich odnajduje i nawet im przeszkadza w działaniu. Taki bezsens goni bezsens, a jest tego niestety dużo więcej. Bohaterowie rzucają sucharami na lewo i prawo, chwaląc się jacy to oni nie są wspaniali. Generalnie dialogów ciężko się słucha. Fakt efektów specjalnych jest mnóstwo, ale ich rodzaj przekracza wszelkie granice racjonalizmu, przez co nie robią pożądanego wrażenia i są wręcz nużące Twórców fantazja poniosła do granic możliwości, że seria Mission Impossible to przy tym mały pikuś. Na plus mogę ocenić świetny imprezowy soundtrack i przede wszystkim ostatnie sceny będące hołdem dla tragicznie zmarłego Paula Walkera. Dlatego na koniec filmu aż się łezka w oku zakręciła po całej tej męczącej rozpierdzielce. Po rozstaniu z Walkerem, byłby to ładny koniec serii, bo więcej to ja nie zniosę. 5/10
16-04-2015, 11:47
A piszesz to jako fan serii czy raczej jej nie lubisz? Chodzi mi o kontekst :-)
Fan serii to za dużo powiedziane, gdyż podobały mi się pierwsze 3 części, a potem to już obrało zupełnie inny kierunek. Dlatego wydaje mi się, że ciężko jest być fanem akurat całej serii, skoro jest ona tak zróżnicowana fabularnie i przy tym dość nierówna. Jednak sentyment we mnie pozostał i udałem się do kina na jak się później okazało niezbyt udany seans.
Ale skoro narzekasz na wszystko to za co właściwie to 5/10? (które dla mnie oznacza średniaka) Za samą muzykę (największy minus tej serii, uszy mi od niej krwawią) i ostatnią scenę? Bo oceniłem ledwie punkt wyżej, ale mi się podobała praktycznie cała pierwsza połowa filmu + parę elementów mocno męczącej drugiej połowy.
I ja zaliczylem FF7. Najpierw domowy maraton pierwszych 6 części i teraz... kino. Tradycyjnie miałem w głowie hasło "wyłącz myślenie - baw się". Właśnie takie były poprzednie części i bardzo je lubię. A przecież tak naprawdę to wspomniane hasło jest tylko popularnym i wyswiechtanym zwrotem. Figurą slowną :-) bo nawet bez zupełnego wyłączania mózgu dobrze się przy tych filmach bawiłem :-) I tu - nie pisząc nawet słowa na temat fabuły i aktorów - doszedłem do sedna tematu, mianowicie stężenia ABSURDU. Rekord świata. ABSURD. ABSURD. ABSURD. Nie znajduję lepszego słowa. Jeszcze raz wrócę do wspomnianego hasła o wyłączeniu myślenia. Tutaj nie jest ono tylko FIGURĄ SŁOWNĄ. Jest ABSOLUTNYM WARUNKIEM dla widza. Nie umiesz - nie oglądaj. Umiesz - możesz obejrzeć. A czy ja umiem? Aż tak nie.... ale robiłem co w mojej mocy i prawie się udało ;-) I teraz można o samym filmie. Hmm, efekty CGI, AV, choreografia, aktorzy, muzyka - nic nowego. Po prostu wszystko jest "bardziej". Aż do przesady... Jestem fanem serii. Dzielę ją na 1-3 czyli fajne widowisko w klimacie MTV, 4 jako przejściówka i 5-6 jako fajne blockbustery. A co z 7? Powiem tak: jest to blocbuster ale zamiast słowa "fajny" uzylbym słowa "Wymagający" i to przez duże W. A wymaga tego wspomnianego powyżej 100-procentowego wyłączenia mózgu. Dosłownie. Umiecie to zrobić? EDIT: Nowy reżyser chyba chciał pokazać, że też potrafi :-) Mi się bardzo podobały w poprzednich filmach sceny z sejfem, pociągiem i samolotem. Były przegiete i nierealne ale... smakowały i unosiły włosie na przedramionach :-) W tej części natomiast jakaś laska na fotelu obok lapala się co chwilę z zazenowaniem za głowę. I mi do tego było blisko... Ale jakby wyciągnąć z filmu 45 minut dobrych scen to byłby solidny demo disc. Plus daję za końcówkę. Ładnie uhonorowali Paula Walkera. Łezka się w oku kręci... Ogólnie 6/10 jako osobny film. 7/10 jako uzupełnienie serii.
Po roku wróciłem po raz pierwszy do F&F7, okazuje się, że w sytuacji, gdy dokładnie wiem czego oczekiwać film ogląda się zdecydowanie lepiej (tylko piosenki wciąz mnie irytują). Nawet finał już tak nie męczył (choć wciąż żałuję, że jest w nocy), a jeśli chodzi o CGI-Paula, to tym razem już mi nie przeszkadzał - tak naprawdę razi tylko w jednej scenie (gdy ekipa stoi i patrzy na miasto), w innych, nawet jeśli wygląda chwilami sztucznie, to nie wali po oczach tak mocno. Z plusów warto jeszcze wspomnieć o fajnie sfilmowanym pościgu po pogrzebie oraz Kurcie Russellu. No i finałowy tribute sprawił, że po raz pierwszy nabrałem ochoty na powrót do części 1 i 4. 7/10 'CAUSE IT'S FUN No i czekam na kolejną trylogię |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości |