01-10-2018, 21:41
Aluzje seksualne to niekoniecznie wyznacznik, czy coś jest dla dorosłych czy nie. Zresztą akurat w Simpsons jest ich niewiele (jeśli nie liczyć Edny
. Bardziej chodzi o humor, aluzje, referencje, których dzieci po prostu nie zrozumieją.
Zmiany status quo takie poważniejsze czasem się zdarzają (głównie dotyczą okazjonalnych śmierci bohaterów). Niemniej mimo typowej konstrukcji stand alone jednak występuje jakiśtam timeline dyktowany bardziej zdarzeniami niż rzeczywistym upływam czasu. Potem autorzy często odwołują się do nich i jak się ich nie zna to gubi się dowcip. A czasem po prostu jest kontynuacja wydarzeń, więc z kontekstem jest po prostu fajniej. Dlatego,jeśli ma się taką możliwość, lepiej oglądać od początku.
. Bardziej chodzi o humor, aluzje, referencje, których dzieci po prostu nie zrozumieją. Zmiany status quo takie poważniejsze czasem się zdarzają (głównie dotyczą okazjonalnych śmierci bohaterów). Niemniej mimo typowej konstrukcji stand alone jednak występuje jakiśtam timeline dyktowany bardziej zdarzeniami niż rzeczywistym upływam czasu. Potem autorzy często odwołują się do nich i jak się ich nie zna to gubi się dowcip. A czasem po prostu jest kontynuacja wydarzeń, więc z kontekstem jest po prostu fajniej. Dlatego,jeśli ma się taką możliwość, lepiej oglądać od początku.

