Chyba coś już pisałem o swoich preferencjach (?).
Dźwiękiem stereo interesuję się od lat 70 – tych. Wcześniej miała miejsce krajowa premiera stereo od polskiego radia. Dwie stacje nadawcze puściły kanał lewy dla jednego odbiornika, zaś prawy dla drugiego. Był też instruktaż jak ustawić „sprzęt”. Sprawę szczegółowo przedyskutowałem na forum Kino Polska z Kazimierzem. Kolega upublicznił dowody potwierdzające moje wypowiedzi.
Potem mieliśmy audycję „Stereo i w kolorze”. Na czym ta nowoczesność polegała? Ano należało w niedzielę włączyć ruskiego Rubina, natomiast dźwięku słuchać z radia stereo (chodziło o koncerty nadawane przez dwójkę). Nie było mnie na te luksusy stać. Oj, rozpisuję się.
Swoje skromne kino domowe urządziłem z miarką oraz kątomierzem w rękach. Mam tylko jedno wzorcowe miejsce odsłuchu. Tam sadzam ewentualnego gościa. Zwijany ekran projekcyjny powiesiłem na środku pokoju (można rzec, że z dokładnością co do centymetra), zaś głośniki tylne - co oczywiste - umieściłem dokładnie w narożnikach pomieszczenia. Zachowałem standardy wszelkich odległości. Całość okrasiłem kalibracją wmontowaną w zestaw audio.
EDIT:
Zamieniłem słówko „instruktarz” na „instruktaż”. To pierwsze jest oczywiście poprawne ale przestarzałe i dotyczące większego zbioru instrukcji.
Dźwiękiem stereo interesuję się od lat 70 – tych. Wcześniej miała miejsce krajowa premiera stereo od polskiego radia. Dwie stacje nadawcze puściły kanał lewy dla jednego odbiornika, zaś prawy dla drugiego. Był też instruktaż jak ustawić „sprzęt”. Sprawę szczegółowo przedyskutowałem na forum Kino Polska z Kazimierzem. Kolega upublicznił dowody potwierdzające moje wypowiedzi.
Potem mieliśmy audycję „Stereo i w kolorze”. Na czym ta nowoczesność polegała? Ano należało w niedzielę włączyć ruskiego Rubina, natomiast dźwięku słuchać z radia stereo (chodziło o koncerty nadawane przez dwójkę). Nie było mnie na te luksusy stać. Oj, rozpisuję się.
Swoje skromne kino domowe urządziłem z miarką oraz kątomierzem w rękach. Mam tylko jedno wzorcowe miejsce odsłuchu. Tam sadzam ewentualnego gościa. Zwijany ekran projekcyjny powiesiłem na środku pokoju (można rzec, że z dokładnością co do centymetra), zaś głośniki tylne - co oczywiste - umieściłem dokładnie w narożnikach pomieszczenia. Zachowałem standardy wszelkich odległości. Całość okrasiłem kalibracją wmontowaną w zestaw audio.
EDIT:
Zamieniłem słówko „instruktarz” na „instruktaż”. To pierwsze jest oczywiście poprawne ale przestarzałe i dotyczące większego zbioru instrukcji.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.