29-12-2014, 13:54
Bananek-> Nie chodzi mi o jego emocje (czy rzeczywiście ten facet ich tak bardzo nie okazuje?) Chodzi mi o fakt, że to największy kretyn jakiego widziałem ostatnio w poważnym kinie :-D. Zresztą nie tylko on. Gdyby nie ciekawa postać Pani detektyw nie byłoby na kogo się gapić. Nick to idiota totalny, właściwie zaryzykuję teorię, że on MEGA chce iść do pierdla... bo tak głupio się zachowuje. Amy i cały kawałek w domkach letniskowych (czy co to tam było) to wręcz przykład jak NIE pisać scenariusza i zmarnować potencjał napisanej bohaterki. Desie to z założenia wykręt więc jeszcze ok. Jednakże w każdej z tych postaci coś niesamowicie zgrzyta. I o ile gapię się realizacyjnie na kino klasy A+ to rozpisanie bohaterów i intrygi (Najprościej patrząc... czy to było w ogóle w stanie kogoś zaskoczyć?) to już poziom niżej.
