29-12-2014, 17:56
Robbo... słowami typu "o tym jest ten film" można ratować wszystko :-). Postać Męża po prostu wypada słabo gdy dowiemy się, że to w istocie inteligentny, zabawny i umiejący bajerować dziennikarz (bo chyba był dziennikarzem). Który umie sobie świetnie poradzić w programie TV (no po małym treningu u Bolta, ale jednak), ale w ciągu kilku dni od zniknięcia żony jest w stanie spartolić WSZYSTKO co można. I nawet jeśli to zamysł, nawet jeśli o to chodzi... po prostu wypada to kiepsko.
Swoją drogą... myślicie, że zabrakło budżetu na kostiumy dla Bena? Bo nosi jeden komplet X czasu... potem ma być "odświętnie" więc ubiera na ten komplet marynarkę :-D (mistrz kamuflażu)... i jeszcze rozumiem gdyby był załamany i nosił brudną koszulę... ale nie to zawsze wygląda ok, no a o prawdziwe załamanie tutaj trudno.
Jednak moim największym zastrzeżeniem dalej jest po prostu przewidywalny do bólu scenariusz z głupimi (zwłaszcza pierwszy) zwrotami akcji... dobrze, że zakończenie daje radę.
Swoją drogą... myślicie, że zabrakło budżetu na kostiumy dla Bena? Bo nosi jeden komplet X czasu... potem ma być "odświętnie" więc ubiera na ten komplet marynarkę :-D (mistrz kamuflażu)... i jeszcze rozumiem gdyby był załamany i nosił brudną koszulę... ale nie to zawsze wygląda ok, no a o prawdziwe załamanie tutaj trudno.
Jednak moim największym zastrzeżeniem dalej jest po prostu przewidywalny do bólu scenariusz z głupimi (zwłaszcza pierwszy) zwrotami akcji... dobrze, że zakończenie daje radę.
