12-02-2016, 14:42
Na wstępie wypowiem się w kwestii nagród, do których w licznych kategoriach ten film aspiruje. Bardzo liczę, a wręcz stawiam "stówę" na Oscara dla tego obrazu za fenomenalne zdjęcia, bo w tej kategorii wydaje mi się Zjawa jest bezkonkurencyjna. Dalej DiCaprio zrobił chyba wszystko co mógł, żeby pokazać jakim fenomenalnym jest aktorem i dla czego w filmach widujemy go raz do roku, bo jest to z reguły kino z bardzo wysokiej półki. Tym razem powiedziałbym, że wdrapał się na szczyt tej półki. Jego wyczyny przedstawione na ekranie po prostu nie mogą zostać nie docenione. Statuetka mu się należy bez dwóch zdań, jednak znając życie Tom Hardy za rolę drugoplanową też zgarnie nagrodę, oczywiście zasłużenie. Zresztą cały casting do tego filmu uważam za niezwykle udany, a kariera Domhnalla Gleesona od ról w 2015 r. wyraźnie rozwija się w niesamowitym tempie.
Żeby nie być zbyt przewidywalnym, to przyznam, że miałem obawy przed tym filmem. Gdyż zeszłoroczny laureat Oscarowej gali, czyli Birdman zupełnie nie trafił w moje gusta i dobrze go nie wspominam. Na szczęście tym razem Alejandro González Iñárritu spełnił moje oczekiwania i stworzył wraz z obsadą w mojej opinii film doskonały. Świetnie oddaje klimat tamtej epoki, ówczesne relacje międzyludzkie, zwyczaje i ich pragnienie przetrwania, a przede wszystkim w głównym nurcie żądze wielkiej zemsty jednostki. Wszystko to okraszone niesamowitymi zdjęciami surowej przyrody, przyjaznej, a zarazem wrogiej człowiekowi. Sama scena ataku niedźwiedzia Grizzly na Glassa, kradnie wszelkie emocje jakie może odczuwać widz w fotelu kinowym. Następnie spożywanie przez Glassa surowych wnętrzności zwierząt, zapada mocno w pamięć. Ujmując całość mógłbym się zachwycać tak prawie w każdym aspekcie tego filmu, bo po prostu uważam go za arcydzieło. 10/10