(10-02-2024, 18:30)ILSA FAUST napisał(a): jeden z lepszych sci-fi ostatniego dziesięciolecia
Zgadzam się, tylko ja bym poprawił z "jeden z lepszych" na jeden z najlepszych
(10-02-2024, 20:23)sebas napisał(a): Jeżeli chodzi o komiksy, to brakuje mi 3 pierwszych tomów wydania zbiorczego od Taurus.Mam kolegę w pracy, który też chętnie kupiłby w rozsądnej cenie - może Taurus to przeczyta i dodrukuje

(10-02-2024, 20:23)sebas napisał(a): Problemem tej produkcji jest Dane DeHaan. Valerian w jego wykonaniu to nieodpowiedzialny bawidamek.
Ja mam swoje pomysły jak polepszyć ten film, który nie jest idealny, ale Valerian dla mnie nie jest problemem, nieodpowiedzialny bawidamek to tylko poza, zresztą bardzo w duchu francuskich komiksów SF - bohater "Rozbitków czasu" romansuje na boku z kim popadnie, Funky Koval wzorowany na francuskich komiksach też miewa chwilę słabości.
W przypadku Valeriana liczą się fakty, a te wyglądają tak że bez zastanowienia dosłownie skacze w przepaść za Laureliną i potrafi oprzeć się potężnym pokusom, jeżeli sytuacja tego wymaga

Dla mnie problemem jest ostatnie pół godziny, które nie potrafi utrzymać atrakcyjności wizualnej i jakiegoś napięcia.
Widzę to tak:
Valerian i Laurelina dostają zgodę dowództwa na cofnięcie się w czasie czasolotem, proszą o pomoc Glapum`tiana (ta rasa to świetni stratedzy, ich mózgi są obliczeniach niezrównane i zawstydzają najlepsze komputery najbardziej zaawansowanych technicznie ras).
Tak więc oglądamy bitwę w czasie rzeczywistym i wynik nas obchodzi, Komandor Arun zostaje odsunięty od dowodzenia, zakładam że ludzie to ci dobrzy więc wygrywają (z małą pomocą "obcych" przyjaciół)
Planeta Mul ocalała, a wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
No właśnie, film w ogóle nie wspomina o podstawowej sprawie, czyli podróżowaniu w czasie!
Tym sposobem Valerian i Laurelina mogliby udać się na wakacje w muszli, na prawdziwej plaży

Mimo wszystko adaptacja mi się podoba i widziałem ją 7 razy w kinie:
(10-02-2024, 20:23)sebas napisał(a): Ja akurat mam Valeriana w wydaniu polskim na BD, niemieckim 3D w blaszaku, francuskim UHD (też steelbook) no i zwykłe UHD z UK. To ostatnie ma akurat, moim zdaniem, najlepszą jakość obrazu.
Zgadza się, z tych wydań co posiadasz, UHD z UK z DV jest zdecydowanie najlepsze.
HDR 10 w wydaniu niemieckim jest moim zdaniem bardziej przekonywujący od DV z UK, ale to nie są kolosalne różnice, w każdym razie ja oglądam już tylko niemieckie wydanie.
♥ J. S. BACH: 1410 CD ♥
