MoS wizualnie mi się bardzo podobał, BvS mniej ale w sporej części również, a tu... ehh...
Raz, że za kręcenie takich filmów w telewizyjnym AR powinni wieszać za jaja. Dwa - wszystko wali straszliwą wręcz sztucznością.
Ujęcie w którym Cyborg coś tam gada - FA-TA-LNIE wykonane. Ogólnie nie ma tu nic, NIC, czym mógłbym sie jarać, czy co miałbym ochotę zobaczyć na dużym ekranie. Wszystko jest sztuczne, odrealnione, w tle za tymi bohaterami nie widzę żadnego świata tylko jakieś obrazki z gry komputerowej. No jak jeszcze pomyslę o tych całych parademonach... No i teraz już widać dlaczego wszystkie dotychczasowe fotki z planu pochodziły z dwóch nieciekawych lokacji - resztę filmu najwyraźniej kręcą na green screenie.
Snyder, idź już sobie, serio.
Na chwile obecną zdecydowanie bardziej mnie interesuje Wonder Woman i naprawdę uśmiechnę się z satysfakcją jeśli JL wykopyrtnie się w BO (tzn na flopa szanse nikłe, ale niech przynajmniej rozczaruje swoim wynikiem, może wtedy ostatecznie podziękują Snyderowi) - po tym co oni z robią z tym uniwersum, jak najbardziej na to zasługują
