08-08-2018, 10:47
Obejrzałem "dwójkę" i mam wrażenie, że tym którym część pierwsza nie przypadła do gustu, nie maja tutaj czego szukać. Ja przyjąłem film z 2014 umiarkowanie pozytywnie. Lubię historie, w których z początku mało wiemy o głównym bohaterze; bohaterze, który oczywiście ładuje się w pewne sytuacje i trakcie seansu powoli okazuje się, że ten nasz niby kucharz, stolarz czy elektryk ? okazuje się czymś więcej. Tak było w Under Siege, The Accountant, The Bourne Identity, itp... Equalizer z 2014, byl pochodną tych tytułów i pomimo rożnych powiedzmy głupstw, dawał sporo frajdy.
Equalizer 2 niestety powiela "głupotki" i niedorzeczności, nie dając w zamian zbyt wiele. Nie za bardzo rozumiem po co ten obraz powstał. Jest słabo zagrany, i taki nijaki w porównaniu z częścią pierwszą. Jest kilka śmiesznych momentów, chyba tylko, aby całość nie była zbyt poważna. Jest też mały polski wątek; zamiast rosyjskiego najwidoczniej ;-), pozytywny raczej.
Equalizer 2 niestety powiela "głupotki" i niedorzeczności, nie dając w zamian zbyt wiele. Nie za bardzo rozumiem po co ten obraz powstał. Jest słabo zagrany, i taki nijaki w porównaniu z częścią pierwszą. Jest kilka śmiesznych momentów, chyba tylko, aby całość nie była zbyt poważna. Jest też mały polski wątek; zamiast rosyjskiego najwidoczniej ;-), pozytywny raczej.
