(10-01-2020, 13:44)Mefisto napisał(a): Dokładnie, facepalm. Albo wydają jak nogi z chujnią zamiast obrazu albo dobrze, ale kastraty. Tego nawet nie idzie komentować na trzeźwo.
Wyobraź sobie taką sytuację w USA - poddajemy rekonstrukcji [tu wstaw swój ulubiony film], ale po 45 latach od premiery wersji kinowej uznajemy, że należy ją odchudzić tak o 30% i tylko taką przemontowaną wersję odnowimy i zaprezentujemy światu w wersji open matte. Wersja kinowa niech się wali.
Od razu pojawiłyby się petycje i lament na portalach społecznościowych, że głowa mała. A u nas jakoś takie rzeczy przechodzą bez echa...