Kupowanie filmów a piractwo

[Regis]

(03-02-2016, 09:48)wolfman napisał(a):  Co tu porównywać przekraczanie prędkości i picie alkoholu w miejscu publicznym. Tego absolutnie nie możesz robić i jest to z góry karalne.

Porównanie jest zasadne bo koledzy odwołują się do etyki a nie prawa, a przepisy odnośnie palenia, picia i sposoby ustawiania ograniczeń prędkości są również oceniane jako bezzasadne lub niedoskonałe - podobnie jak kolega ocenia prawo z zakresu praw autorskich i utworów.

[Wolfman]

Przepisy regulujące prędkość mają na celu chronić życie, picie alkoholu w miejscach publicznych i awantury związane po zbyt duży spożyciu też mają na celu chronić czyjeś życie. Ściągnięcie popierdółkowatego filmu nie zagraża niczyjemu życiu i zdrowiu, co najwyżej pobierający straci z wiekiem wzrok jak ściąga formaty avi z pikselami wielkości płyt chodnikowych. "Biedny" wydawca straci lub zyska klienta jeśli się jego produkt komuś spodoba.
Ile to lat temu wyszło na blu Gorączka , Bez przebaczenia czy Tańczący, a jaki długi czas musieliśmy czekać na wydanie polskie. Dawno temu pobrałem , obejrzałem i kupiłem na premierę polskie wydania. Spodobał mi się film w hd i kupiłem po obejrzeniu. Stracili na tym czy zyskali?

[misfit]

Problem w tym, że przytłaczająca większość osób u nas w kraju (nie piszę o nikim z forum, jesteśmy wyjątkiem od reguły ) wykorzystuje bez umiaru dozwolony użytek osobisty, nie kwapiąc się do kupna jakiegokolwiek obejrzanego tym sposobem filmu czy serialu i m.in. z tego powodu mamy taką sytuację jaką mamy, że z punktu widzenia dystrybutora nie opłaca mu się nic wydawać na BD poza popularnymi treściami.

Wracając do kwestii etyki i moralności - ktoś pobrał z sieci odcinek serialu, którego emisję ominął w TV albo dlatego, że nadawca kanału robi sobie jaja i kanał w HD jest tylko z nazwy, a po obejrzeniu odcinka go skasował... Ktoś taki ma się czuć źle w związku z tym, nie spać po nocach ? No fuckin' way, opłacając abonament w kablówce czy sat dokładamy się do wspólnego kotła dzięki któremu właściciel treści ma środki na wydawanie kolejnych sezonów serialu czy nowych projektów i w rezultacie takiego postępowania nikt na tym nie stracił choćby złotówki. Źle natomiast czułbym się gdybym kupił używkę np. z Brit Marling, która to z tego powodu nie dostałaby ode mnie złamanego grosza.
Żeby nie było - nie potępiam kupowania używek, sam mam ich co nieco, głównie rzeczy trudno lub wręcz już niedostępne w "normalnej" sprzedaży, staram się tylko przekazać, że nie ma co patrzeć na świat w czarno-białych barwach...

[Danus]

Misfit, właśnie o to chyba chodzi w całej tej dyskusji.
Pan szczepan z Jezusem w avatarze zaczął dyskusję z pozycji atakującego, bo ktoś na tym forum śmie napisać, że ściąganie nie jest złym uczynkiem zwłaszcza jak się jest osobą kupującą filmy, płacącą za muzykę, gry. Użytkownicy tego forum właśnie takimi osobami są, potrafimy wydać ostatni grosz na legalną kopię filmu na niebieskim krążku lub na DVD. Nie widzę dlatego nic strasznego w wykorzystywaniu polskiego prawa i jej interpretacji wyrażenia "na użytek własny".
Na przykład ja, nie mam w zwyczaju kupić filmu w ciemno, chyba, ze to interesujący mnie gatunek. Twórca ma szansę otrzymać za swój produkt pieniądze, bo ja film ściągnę, obejrzę i ten film kupię na BD. To nawet lepiej dla twórcy.
Wiadomo, że typowy polak nadużywa polskie prawo i ściąga filmy na potęgę i też nigdy nie kupi legalnie żadnego filmu. Takie zachowania trzeba potępiać i ja jestem jak najbardziej za tym.

[Wolfman]

Dlatego poruszanie tego typu problemów na małym forum i do tego kolekcjonerskim jest bezsensowne. Co innego tego typu sprawy nagłaśniać na facebook czy filmweb, gdzie są tysiące ludzi oglądających, a niekoniecznie posiadających choć jeden oryginalny film

[Mefisto]

(02-02-2016, 21:49)Szczepan600 napisał(a):  Z tego co wiem Polskie prawo nie zabrania handlu swoimi rzeczami.

Widać właśnie, że zasłaniasz się polskim prawem wtedy, kiedy Ci pasuje. Danuś wkleił Ci regułkę odnośnie ściągania - to wtedy było, że źle i że polskie prawo jest wadliwe. Ale jak Ci pasi to samo prawo do handlowania - wtedy git, interes się kręci

[Danus]

Dokładnie.
Jeszcze raz napiszę kierując się Szczepanową logiką- prawo polskie nie zabrania ściągać plików z muzyką lub filmem.

[MoviePsycho]

Ja też się włączę do dyskusji. Jestem zwolennikiem legalnej kultury, ale jednocześnie interesuje mnie fizyczny nośnik. Za cyfrowe kopie bądź vod nie byłbym skory zapłacić, ale też nie miałbym potrzeby oglądania pirata. Kiedyś w czasach świetności wypożyczalni byłem stałym bywalcem, potem zapragnąłem mieć taką prywatną wideotekę w domu i wtedy zaczęła się moja pasja kolekcjonowania. Odnosząc się do mentalności większości społeczeństwa, to uważam, że piractwo nigdy się nie skończy. Własność intelektualna nie jest namacalna. Ludzie nie lubią płacić za coś czego nie mogą dotknąć, postawić na półce. Często przeszukując informacje o filmach np. na filmweb.pl natrafiam na komentarze typu "Gdzie mogę ściągnąć ten film?" albo "Sciągnąłem ten film, ale nigdzie nie mogę znaleźć napisów do niego. Proszę o pomoc.". Zazwyczaj w odpowiedzi na taki komentarz nie ma krytyki piractwa, wręcz przeciwnie ktoś wrzuci linka do portalu, na którym można ściągnąć dany film ewentualnie obejrzeć. Czasami łapię się za głowę, jak czytam takie wpisy, bo więm np., że ten film jest bez problemu dostępny na BD ewentualnie DVD z polską wersją językową. Jeszcze nie trafiłem na komentarz, w którym by ktoś napisał, że można ten film kupić legalnie na tej czy tej stronie.

[Wolfman]

No i o to mi chodziło. Jak nawracać i uświadamiać ludzi to na takich portalach. Tutaj wśród kolekcjonerów takie dyskusje są jałowe . Nasz kolega z mesjaszem awatarem miałby pole do popisu.

[Gieferg]

Zanim usunąłem konto na Filmwebie, zdarzyło mi się kilka razy dać tam w odpowiedzi właśnie taki komentarz (link do sklepu), pytający raczej nigdy nie był taką odpowiedzią zachwycony.