30-03-2019, 17:24
(30-03-2019, 16:34)Gieferg napisał(a): Bo ocena filmu nie jest dla mnie żadną wypadkową powyższych, a jedynie odzwierciedleniem tego, czy seans był udany, a udany jest wtedy, gdy film spełnia oczekiwania.
Nigdy nie kumałem właśnie ludzi, którzy oceniają film według tego czy film spełnił subiektywne oczekiwania. Takowe często są budowane poprzez zwiastuny lub ogólnie kampanie promocyjne przekłamujące klimat filmu.
Ktoś nastawi się że Kler to melanżowa komedia o księdzach pedofilach, pójdzie do kina i stwierdzi że film nie spełnił oczekiwań - oceni na 1.
Ktoś nastawi się, że Blade Runner 2049 to super akcja sci-fi to wyjdzie z kina znudzony i da 1 albo 2 bo stwierdzi, że nuda.
Albo od Dom, który zbudował Jack będzie oczekiwał fajnych morderstw, gwałtów i akcji, to wyjdzie z kina totalnie zmulony.
I przez takie ananasy, dobre filmy często dostają po majtach bo konsument umamił sobie jakieś swoje oczekiwania. Wg mnie przy ocenie filmu trzeba mieć trochę więcej pokory i oczekiwania odstawić na bok. Opróżnić szklankę, pozwolić wlać do niej pełną wizję i ocenić jej smak. Wlewając do już zalanej przez nas samych szklanki można czasem dostać sraczki od tego miksu i ocena będzie przekłamana. Dobre co? xD
Mówiąc konkretnie o Interstellar lub Incepcji no to nie można tego przecież nazwać kinem ambitnym
Zależy jeszcze co dla kogo ten termin oznacza. Ale jeżeli chodzi o rozrywkę.. to nie można mu nic zarzucić. Do rozrywki podchodzi bardzo ambitnie i za to należy mu się szacun.
