Paranoi ciąg dalszy.
Nie spotkałem się jeszcze chyba z żadną wypalcowaną płytą od Filmostrady.
Co do ponownego pakowania - jeśli żadnych śladów typu rysy/odciski na płycie nie widać, to nie ma się czego czepiać, chyba, że komuś naprawdę się nudzi i lubi robić problemy. Ja nie widzę sensu.
Nie spotkałem się jeszcze chyba z żadną wypalcowaną płytą od Filmostrady.
Co do ponownego pakowania - jeśli żadnych śladów typu rysy/odciski na płycie nie widać, to nie ma się czego czepiać, chyba, że komuś naprawdę się nudzi i lubi robić problemy. Ja nie widzę sensu.