Logo
  • FORUM
  • FILMOSKOP
  • ZGŁOŚ OKAZJĘ
  • POMOC »
    • KOSZTY WYSYŁKI
    • BLU-RAY Z POLSKĄ WERSJĄ
    • PORÓWNYWARKA
    • OFERTY DNIA
  • FILMOŻERCY »
    • O STRONIE
    • WSPÓŁPRACA
    • KONTAKT

  • Szukaj
  • Użytkownicy
  • FAQ
Posiadasz już konto?  Zaloguj się  lub    Stwórz konto
Logowanie na Filmozercy.com | Forum
Filmozercy.com | Forum › O filmach i serialach › Filmy
« Wstecz 1 ... 3 4 5 6 7 ... 14 Dalej »

Terminator - seria

Strony (13): « Wstecz 1 ... 7 8 9 10 11 ... 13 Dalej »
 
Opcje tematu
Terminator - seria
Offline Gieferg
Skazany na Blu-ray
Liczba postów: 8,058
Reputacja: 171
   
#81
09-03-2020, 13:29 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-03-2020, 13:29 przez Gieferg.)
Pytanko do tych, którzy chcą kupować DF, tak z czystej ciekawości - widzieliście? Podobało się?

----------------------------

Sam, jako fan serii od przeszło ćwierć wieku (wciąż mam na półce kasetę z której po raz pierwszy obejrzałem T2) stwierdzam co następuje:

Zgodnie z oczekiwaniami mój prywatny kanon Terminatora to w dalszym ciągu cztery filmy.
Nasrano (po raz kolejny) na T1 i T2 tylko po to, żeby zaserwować nową wersję tej samej historii, z tą różnicą, że tym razem ma skopane tempo, lipnego villaina, nieciekawych nowych bohaterów, jest nudna i zwyczajnie denna*. W porównaniu z tym nawet Genisys wypada nieźle, bo zanim stacza się prosto do szamba serwuje kilka w miarę fajnych rzeczy (wojna w przyszłości i wariacja wydarzeń z T1), które były w stanie sprawić, że od czasu premiery kilka razy się zastanawiałem, czy może jednak drugi raz nie obejrzeć - nie zdecydowałem się, ale kto wie, może kiedyś?
Tutaj nie ma NIC, co chciałbym zobaczyć po raz drugi.

T1 widziałem ze 30 razy, wydanie 2DVD i Blu-ray na półce - ocena niezmiennie 10/10
T2 około 50 seansów, VHS, dwa wydania DVD (QDVD, KŚ) i Blu-ray na półce - ocena 10/10
T3 pierwszy Terminator, którego obejrzałem w kinie, widziałemdo tej pory koło 12-15 razy, dwa wydania DVD na półce - 8/10
T:S rozczarowanie, ale wciąż z szeregiem plusów, za sprawą których do tego wracam (obejrzałem pewnie z 7-8 razy), steelbook DVD na półce - 6/10

----tutaj seria się dla mnie kończy----

T:G widziałem raz w kinie. 3/10. Myślałem, że gorzej już nie będzie...
T: DF ...ale byłem w błędzie. Jeden seans tego czegoś to o jeden za dużo. W pełni zasłużone 1/10.

* czyli zupełnie jak sequel trilogy SW.


Recenzje filmów, soundtracków, książek i komiksów na Filmożercach
Przykurzona pisanina- SF / Fantasy / Wiedźmin itp.


Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Online Filmozercy.com
To jest reklama
Liczba postów: Spora
Reputacja: Najwyższa
Ta reklama nie jest widoczna dla zalogowanych użytkowników.


Reklama
Niedostępny Dziel
Posting Freak
Liczba postów: 1,089
Reputacja: 38
 
#82
09-03-2020, 15:36
Jak dostanę DF to planuje zrobić sobie maraton Terminatora chronologicznie 1, 2 i DF w 4K. Pierwsze 2 części oglądałem po kilka razy ale ostatnio chyba już ponad 5 lat temu. Fajnie będzie je sobie odświeżyć przed seansem Dark Fate Wink
T3, Salvation i Genisys nie interesują mnie. Uznaje tylko 2 pierwsze części. Jestem ciekaw jak wypada 2 część w 4K ponoć skopali trochę ten nowy remaster.


Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Offline Gieferg
Skazany na Blu-ray
Liczba postów: 8,058
Reputacja: 171
   
#83
09-03-2020, 16:11 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-03-2020, 16:11 przez Gieferg.)
Druga część jest skopana całkowicie, a nie trochę, a 4K to upscal (screenshot z tego wydania zmniejszony z 4K do 1080 i powiększony z powrotem jest identyczny jak plik wyjściowy, wrzucałem gdzieś porównanie), chyba jedyny plus jest taki, że ma mniej przepalone jasne partie kadru. Najlepiej wygląda fanowska przeróbka, która dla mnie pozostaje od niedawna jedyną słuszną wersją. Screenshoty w temacie o wydaniach.

Jak cię interesują tylko dwie pierwsze części to DF powinieneś znienawidzić jużpo pierwszej scenie, a potem będzie tylko gorzej, ten film sprawia, że (bardzo ogólny spoiler):wszystko co się dzieje w T1 i T2 traci jakikolwiek sens. Wszelkie problemy T3 i T:S to drobnostki wobec zbrodni popełnionych na tej serii przez DF.

Anyway, po seansie nie zapomnij podzielić się wrażeniami Smile


Recenzje filmów, soundtracków, książek i komiksów na Filmożercach
Przykurzona pisanina- SF / Fantasy / Wiedźmin itp.


Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Offline djgromo
Go BIG or go home
Liczba postów: 754
Reputacja: 25
   
#84
09-03-2020, 16:51
Mi Terminator Genisys podobał się znacznie bardziej od Terminator Salvation. 3jka słabsza od 2jki, ale ogólnie też na wysokim poziomie. Dark Fate nie oglądałem jeszcze, ale obawiam się że będzie słabo.


LG OLED 55 C6, Sony X700, Denon X1300W, Jamo S809, S81, S801, S8 ATM, S803, Xbox Series X, Playstation 5
Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Offline Gieferg
Skazany na Blu-ray
Liczba postów: 8,058
Reputacja: 171
   
#85
09-03-2020, 17:02 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-03-2020, 17:03 przez Gieferg.)
Rzecz w tym, że Salvation, choć dośc głupawy, nudnawy, a przy tym nie mogący się zdecydować, kto jest głównym bohaterem, niczego nie psuje, można go potraktować jako sequel T3 albo prequel T1 i wszystko w zasadzie gra, ponadto świetnie wygląda od strony wizualnej i ma tysiąc razy lepszego Reese'a niż Genisys.
Z kolei Genisys ze swoimi pokręconymi pomysłami rozpieprza wszystko w drobny mak, serwując raz za razem tak kretyńskie zagrywki, że ręce opadają (wehikuł czasu w garażu to moment, od którego oglądałem już na zasadzie "niech to się już skończy"... Na domiar złego wygląda nijako i biednie, więc nawet oczu nie ma czym nacieszyć.

Niestety Dark Fate robi to samo, tylko bardziej, a jest przy tym tak bezpłciowy, nudny, a jednocześnie wtórny, że słów mi brak by to opisać. Od strony wizualnej także nędza, tak więc nie ma tu praktycznie żadnych zalet. Ta sama historia, tylko tym razem z pozbawioną grama charyzmy latynoską, babochłopem i babcią Connor w rolach głównych, a to o co toczyła się rozgrywka w części 1 i 2 spuszcza się w kiblu w pierwszej scenie. Nie wspominam już o tym co odwalili z Arnoldem... Nie wiem czy jest drugi film, na myśl o którym wzbiera we mnie taki hejt Smile


Recenzje filmów, soundtracków, książek i komiksów na Filmożercach
Przykurzona pisanina- SF / Fantasy / Wiedźmin itp.


Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Offline djgromo
Go BIG or go home
Liczba postów: 754
Reputacja: 25
   
#86
09-03-2020, 17:29 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-03-2020, 17:29 przez djgromo.)
Moim zdaniem w Salvation bardzo słabo zagrał zarówno Christian Bale jak i Sam Worthington. Cały film był mega nudny i brakowało mu scen akcji, które zapadły w pamięć. Jako jedyny plus zaliczyłbym tylko wyprane kolory, które budowały klimat, przynajmniej na początku.

Genisys był zrobiony z jajem. Miał Arnolda (i drugiego odmłodzonego), do tej pory pamiętam świetną scenę jak się spotykają. Pamiętam jazdę wozem do przewozu gotówki, T1000 - azjatę, pościg helikopterami itd... Nawet niektóre żarty miał niezłe. Genisys dał mi przynajmniej rozrywkę, a Salvation nie dał nic.


LG OLED 55 C6, Sony X700, Denon X1300W, Jamo S809, S81, S801, S8 ATM, S803, Xbox Series X, Playstation 5
Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Offline Gieferg
Skazany na Blu-ray
Liczba postów: 8,058
Reputacja: 171
   
#87
09-03-2020, 17:38 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-03-2020, 17:42 przez Gieferg.)
Cytat:Cały film był mega nudny i brakowało mu scen akcji, które zapadły w pamięć.
Dokładnie tak wyglądają moje odczucia względem T:G i DF.

W Salvation podoba mi się scena pościgu, finał z endoszkieletem też nie jest zły.

No ale ode mnie te filmy dostają punkty karne (całą masę), za wypaczanie i psucie tego, co zostało ustalone w dwóch pierwszych filmach. Niektórzy odbierają w ten sposób także postać Johna Connora w T3, co rozumiem ale ja akurat nigdy nie miałem z nim (ani z Bale-Connorem) problemu. Rozwiązania fabularne T:G i DF praktycznie dyskwalifikują te filmy jako coś, co mógłbym z przyjemnością oglądać, więc mam do nich takie nastawienie, że nawet gdyby były tam jakieś plusy, raczej trudno mi się nimi cieszyć (w T:G jeszcze z początku się udaje). Może ci, których tak nie bolą zastosowane tam rozwiązania,są w stanie bawić się na nich lepiej.

Parę słów o T3 ode mnie: http://filmozercy.com/wpis/nostalgiczna-niedziela-88-terminator-3-bunt-maszyn


Recenzje filmów, soundtracków, książek i komiksów na Filmożercach
Przykurzona pisanina- SF / Fantasy / Wiedźmin itp.


Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Uatu_TheWatcher
Niezarejestrowany
 
#88
09-03-2020, 18:47
"Terminator: Dark Fate", to film w wielu aspektach słaby, a znowu w innych zły. Dzieło Millera wyglądało i brzmiało bardzo okazale w technologii kinowej IMAX, w którym to formacie w kinie, i to w dniu premiery, film ten obejrzałem. Wrażenia typowo wizualne i dźwiękowe dały łącznie taki obraz "Mrocznego Przeznaczenia", że pod tym względem oceniam dzieło wysoko. Ocena 8/10 jest tu należna, ale tylko w kwestii wrażeń wzrokowo-słuchowych; fabuła, która miała być istotną komponentą, okazała się poprzetykana dziurami, przez które uciekała aż miło. Mało tego, stagnacje tempa akcji, które się w filmie pojawiały, wprowadzały tylko więcej zamieszania i kolejnego nieoryginalnego dla Uniwersum Terminatora tragizmu ważnej jednostki. Kapliczki ze złota powinno się stawiać technikom, którzy przeskalowali i odpowiednio upłynnili dźwięk i standardową 35-tkę zapisu "Dark Fate" do standardów technologii IMAX, bo właśnie IMAX, odniosłem wrażenie, potrafił te niedoskonałości, i fabularne i montażowe zamarkować. Przy drugiej projekcji "Mrocznego Przeznaczenia", aż tak wesoło nie było. Kino, domowe, to nie to samo, co immersyjny IMAX - wyszły niedoskonałości, które dla produkcji Tima Millera były, mówiąc oszczędnie w kolokwializmach, znaczące. Miałem kupować film w formacie zapisu Blu-Ray 4K, jednak tego błędu już nie popełnię. Do tego wybryku z Uniwersum Terminatora, który utknął w pętli przyczynowo-skutkowej, bez początku i końca, wrócę za jakiś czas, być może, gdy film się zestarzeje. Wtedy, kto wie, możliwe że dołączę go do swojej kolekcji i wspomnę nie raz, jak to wtedy było.

Moja osobista topka filmów z Kanonu Terminatora - choć to pojęcie kontrowersyjne - ma się następująco, od miejsca 1 do 3:
1) "Terminator 2: Dzień Sądu"
2) "Terminator"
3) "Terminator: Salvation"

2021 rok to trzydziestolecie premiery "Dnia Sądu", w związku z tym, jako entuzjasta świata cyber-zabójców skynetowskiej przyszłości, liczę na wydanie tego filmu w edycji Blu-Ray 4K, z polskimi napisami lub lektorem.


Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Offline Juby
Nieogar w tym temacie
Liczba postów: 2,080
Reputacja: 80
 
#89
09-03-2020, 19:36
Moja spoilerowa opinia dzień po kinowym seansie:

Cytat:“I think, tonally, what makes this a direct sequel to T1 and T2 is as much about the tone as it is about the narrative: it’s R rated, it’s grim, it’s gritty, it’s fast, it’s intense, it’s linear. The whole story takes place in 36 hours. It’s not this kind of grandiose, complex story. It’s just very focused on the characters, it’s very now, it’s very present and it’s just a fast white-knuckle ride.”
Słowa samego Jamesa Camerona, które w mojej opinii idealnie pasują do Terminatora 3 Jonathana Mostowa i kompletnie nie oddają tego, co zobaczyłem wczoraj w Terminator: Dark Fate (którego akcja rozciągnięta jest na 72 godziny, nie 36 Tongue). Ale po kolei . . .

Film otwierają logo wytwórni niemal żywcem wyjęte z Terminator Salvation, przeplatające się z ujęciami Sary z T2 Camerona. To w sumie jedna z najlepszych rzeczy jakie ma do zaoferowania ta produkcja. Dalej następuje scena, o której chyba wszyscy już wiedzą.

Pamiętacie co mówi Sarah, jako wszechwiedzący narrator w openingu T2? Przytoczę fragment: (...) "The computer which controlled the machines, Skynet, sent two Terminators back through time. Their mission: to destroy the leader of the human resistance, John Connor, my son." (...) - dwóch! Nie trzech, nie czterech, Skynet wysłał dwóch Terminatorów. A teraz, po 28 latach, bo ktoś ubzdurał sobie sequel, wmyślony został jeszcze jeden, "bo tak", bez zdania wyjaśnienia. Grzech ciężki.
Egzekucja sztucznie odmłodzonego Eddie'go Furlonga przez plastusiowego Arnolda dokonana ot tak, bez słów, wypada marnie, a wszystkiemu temu przygląda się również nie dość przekonująco odmłodzona Linda Hamilton. Sam pomysł odważny, kontrowersyjny, ale - jak już pisałem - bez wyjaśnienia skąd wziął się trzeci Arnie, dla mnie to grzech najcięższy.

Film rusza z kopyta, akcja zaczyna się bardzo szybko, z tym że totalnie bez suspensu, zainscenizowana bez pomysłu, a ekspozycja przy niej napisana jest tak topornie, że aż zęby zgrzytają. Po niej następuje przestój, więc znalazłem czas, aby zastanowić się, jaki to wszystko ma sens? Odpowiedź: żadnego. Proste i klarowne jest dla mnie to, że Skynet przegrywał wojnę w 2029 i uznał, że jedyną szansą na zwycięstwo będzie cofnięcie w czasie Terminatora, aby ten zabił matkę przyszłego dowódcy Ruchu Oporu. Jak wygląda sytuacja w alternatywnej przyszłości w 2042? Jaki powód ma jego zamiennik o żenującej nazwie "Legion"? Czemu wysłał Rev-9 do zabicia młodej Dani Ramos i skąd w tej przyszłości, zarówno po stronie sztucznej inteligencji, jak i ludzi, istnieją maszyny do podróży w czasie? Brak odpowiedzi. Totalne zero zarysowania świata przyszłości i tego konfliktu, ważne by wszystko kopiować z oryginalnego Terminatora.

Pomówmy o postaciach. Rev-9 jest połączeniem metalowego szkieletu z - chyba - czarnym, płynnym metalem. Potrafi się rozdwoić i... coś tam jeszcze, ale nie wiem dokładnie co, bo jasno z filmu to nie wynika, a zabrakło choćby jednego zdania ekspozycji, co czyni go tak niebezpiecznym przeciwnikiem. Z filmu wynika, że nic, bo ciągle daje się okładać, a to Grace, a to Sarze, albo dobremu Terminatorowi, a na koniec nawet drobna Dani staje z nim do walki face-to-face i wychodzi z tego cało. Gabrel Luna nie ma za grosz charyzmy, jest papierowym czarnym charakterem, chyba najgorszym w historii serii. W dodatku nie działa jak inteligentne Terminatory Skynetu z T1 i T2, które wkładały okulary przeciwsłoneczne, lub szybko wtapiały się w podłogę, by nikt ich nie rozpoznał / zdemaskował, itp. Rev-9 lata sobie rozdwojony po autostradzie wśród dziesiątków świadków i nic, niech sobie wiedzą o maszynie z przyszłości. Cóż, może domyśla się, że scenarzyści ani nie zrobią żadnego użytku z jego zdolności rozdwajania (całkowicie zmarnowanej), ani nie pokażą reakcji kogokolwiek ze świata na zaistniałe z nim wydarzenia, które pewnie każdy nagrał na smartfona. Ma rację.

Są jeszcze Grace i Dani. Ani jednej, ani drugiej nie polubiłem. Tej pierwszej, bo nie wiem po co została przysłana, skoro ma ograniczenia, przez które po kilku godzinach nie jest zdolna do wykonywania swojej misji i to ją trzeba ratować(!), a także nie chce powiedzieć Sarze (a zatem i mi, widzowi) o co dokładnie chodzi w tym co się właśnie dzieje. Tej drugiej, bo ze zwykłej nastolatki przeistacza się w zabójczynie Terminatorów ot tak. Nie umie strzelać z małego pistoletu, by 5 sekund później, bo Sara szepnęła jej jedno zdanie do ucha, być snajperem z giwerą większą od siebie samej. Na tej scenie uderzyłem się w czoło tak mocno, że 4 rzędy wyżej było to słychać.

Wraca Linda Hamilton jako Sarah Connor. Kocham tę postać, kocham Lindę w tej roli, doceniam wysiłek fizyczny jaki ponownie włożyła by ją zagrać... Szkoda, że na marne. Dłuższa przerwa od aktorstwa mocno daje o sobie znać, co w połączeniu ze słabiutkimi tekstami dało efekt podobny do Carrie Fisher w nowych Gwiezdnych wojnach. Jestem rozczarowany.

Jedynie Arnold wychodzi z twarzą z tego koszmaru. Nie tylko gra przekonująco swoją kultową rolę, nie tylko wygląda dobrze jak na swój wiek, ale również jako jedyny otrzymał interesujący pomysł na siebie - maszynę, która sama szuka celu, gdy pierwotnego została pozbawiona (dodatkowo spotyka kobietę, z którą zakłada rodzinę, co jest rozwinięciem podobnego wątku z Kronik Sary Connor z 2008 roku). Kontrowersyjny pomysł, ale mnie przekonał. To jedyna postać w Dark Fate, którą polubiłem, jedyna która niesie ze sobą jakiś humor (ma dwa niezłe teksty), a scena, w której subtelnie burzy czwartą ścianę, by w końcu pożegnać się z rolą Terminatora ( "I won't be back" ) była ślicznym zakończeniem jego podróży w tej serii. Oby na dobre.

Jest jeszcze kolega Sary z US Army, który dostarcza bohaterom broń EMP, gdy przypomni się o tym scenarzyście. Nie wiem skąd się wziął, skoro Sarah jest poszukiwana w 50. stanach i od lat tam nie przebywa, ale zamienia z nią jedno zdanie, przy czym sugeruje, że wcale jej nie lubi, by chwilę później narażać swoje życie i karierę majora, aby udostępnić bohaterom transport lotniczy i wojskową eskortę. Czemu to robi? I co się z nim stało? Scenarzyści uznali to za nieistotne, ruszyli z kolejną przegiętą akcją.

No właśnie, Terminator: Dark Fate to film akcji - niestety, bardzo słaby. Poszczególne sekwencje są źle rozstawione w filmie (pierwsza następuje bardzo szybko, na kolejne trzeba długo poczekać), kiepsko zmontowane, przesadzone, nieczytelne, efekciarskie, a przy tym mało efektowne. Rev-9 ciągle komputerowo skacze, biega, rzuca czymś, lub daje się rzucać, robi to w slow-motion, a na mnie nie robi to żadnego wrażenia, bo nie czuć wagi, brakuje fizyki postaci. Kiedyś wystarczyło dwóch ucharakteryzowanych facetów rzucających się po walcowni stali, a szczękę miałem na podłodze. Wczoraj podczas finału tego filmu zacząłem ziewać.

Podsumowując, Dark Fate to kiepski akcyjniak, koszmarny Terminator i profanacja, a nie kontynuacja T2. Film bez choćby grama wyobraźni (nawet rozwiązanie na unicestwienie złego Terminatora okazało się być gorszą kopią Buntu Maszyn - czyli prawdziwego Terminatora 3!), atrakcyjnej strony wizualnej, elementów rozrywkowych, czegokolwiek o czym mógłbym wypowiedzieć się pozytywnie. To fatalnie napisany, wleczący się film o niczym, po którym nie wiem czy miałbym się cieszyć, smucić, czy czekać na więcej. Tim Miller udowodnił, że choćby nie wiem jak niezamierzoną parodią Terminatora był Terminator Genisys, mogło być jeszcze gorzej. I jest. Dobra robota, Tim.

Mocno naciągane 2/10 za Arnolda i kilka nut z soundtracku Brada Fidela do T2... Czyli ze względu na mój sentyment, bo tak naprawdę, powinno być 1/10.

(09-03-2020, 17:02)Gieferg napisał(a):  Nie wiem czy jest drugi film, na myśl o którym wzbiera we mnie taki hejt Smile

Ja wiem. Terminator 2.


Filmweb | Filmoskop

Gunn, Safran, Zaslav, wherever you are out there... Fuck You too!
Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Offline Gieferg
Skazany na Blu-ray
Liczba postów: 8,058
Reputacja: 171
   
#90
09-03-2020, 20:30 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-03-2020, 20:32 przez Gieferg.)
Terminator 2 to bezwarunkowa miłość teraz i zawsze mimo problemów, których mam pełną świadomość i których nie neguję.


Recenzje filmów, soundtracków, książek i komiksów na Filmożercach
Przykurzona pisanina- SF / Fantasy / Wiedźmin itp.


Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Strony (13): « Wstecz 1 ... 7 8 9 10 11 ... 13 Dalej »
 




Użytkownicy przeglądający ten wątek:   1 gości

  •  Wróć do góry
  •  Kontakt
  •   Tanie filmy, okazje, przeceny, społeczność filmowa - Filmozercy.com | Forum
  •  Wersja bez grafiki
© Rush Crafted with ❤ by iAndrew
Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.
Tryb normalny
Tryb drzewa
Pokaż wersję do druku
Subskrybuj ten wątek
Dodaj ankietę do wątku
Wyślij ten wątek znajomemu