02-03-2023, 17:10
(01-03-2023, 20:07)sebas napisał(a): Tak z ciekawości, UHD prezentuje się wyraźnie lepiej od dołączonego BD?
Nie sprawdzałem wcześniej, ale właśnie rzuciłem okiem i BD wygląda bardzo dobrze na tle UHD.
Nie ma przepaleń jak w starszym wydaniu, jest ziarno, kompresja może słabsza, ale na moim telewizorze tego nie widać.
Pierwsza scena jest bardzo wymagająca, bo przy sporym ziarnie mamy światła samochodu we mgle, tutaj BD nie poległo.
Nie widzę więcej szczegółów. To co zwróciło moją uwagę, to większą dynamikę obrazu i kolorki, różnice lepiej widać gdy przechodzimy z UHD na BD, niż na odwrót.
caps-a-holic
Mefisto
"Facepalm", "LOL", "No brawo, odkryłeś, że pewne sceny można interpretować" - to było niepotrzebne, jakoś tak emocjonalnie do tego podchodzisz.
Szczerze, to miałem nadzieję, że złapiemy się za rączkę i razem zachęcimy filmożerców do obejrzenia filmu, a tu jakiś tryb "Obrona Częstochowy" się włączył

To oczywiste, że każdy z nas ma inną wrażliwość i inaczej będzie odbierał film, moją intencją na pewno nie jest lansowanie się na szczególnie wrażliwego i wysublimowanego konesera, to nie jest forum randkowe, bez problemu w mojej kolekcji znajdźiesz "śmieciowe" filmy, które lubię oglądać z różnych względów.
Myślę, że ludzi tu bardziej interesuje jak tam z jakością obrazu np. czy obraz jest stabilny, czy nie pływa w "Pływaku", ale oczywiście grzecznie odpowiem na pytania i wyjaśnię niejasności, bo widzę że lubisz wznieść chochoła i potem z nim walczyć. Klasyka.
Jadę od końca, pytasz czy czytałem opowiadanie dołączone do wydania.
Odpowiadam, że nie i w ogóle nie znam twórczości Johna Cheevera, oceniam tylko reżyserię i aktorstwo, uważam że widz nie musi znać pierwowzoru literackiego, jeżeli nie ocenia zgodności z opowiadaniem, a ja tego nie robię.
Uważam, że film się musi sam bronić bez znajomości Cheevera, no chyba że autor jasno zażyczył sobie, że w konkretnej scenie musi być "cringe", ale zaryzykuję i będę się upierał że jest to niezamierzony efekt.
Tak nawiasem mówiąc, jeżeli opowiadanie jest dodane do wydania, to bardzo dobra wiadomość.
Przyznam się, że nie miałem czasu, obejrzeć dodatków - staram się jak najmniej pracować, bo praca jest mocno przereklamowana, jednak w lutym uległem pokusie i dałem się "skorumpować". Obiecuję, że część pieniążków przeznaczę na zakup jakiegoś absurdalnie głupiego filmu, oczywiście UHD.
Co dalej?
Polecasz ponowny seans. Oczywiście, że będą ponowne seanse, nie jeden i nie dwa.
Zdania na temat filmu, to już nie zmieni, nastąpi u mnie natomiast efekt, znany z filmu "Prometeusz", gdzie z każdym kolejnym seansem coraz mniej mi przeszkadzało irytujące zachowanie naukowców, co nie znaczy że podoba mi się ta część film, po prostu zbyt wiele dobra jest w "Prometeuszu", żeby się obrazić i nie oglądać. Tak samo będzie z "Pływakiem".
Nadal podtrzymuję zdanie, że remake mógłby być lepszym filmem i fakt, że wiele filmów sknocono nie ma tu nic do rzeczy. "Inwazję porywaczy ciał" też wolę z 1978 roku, choć lubię wszystkie wersje, bo pomysł jest prosty i znakomity podobnie jak w "Pływaku". Po głębszym zastanowieniu się, uważam że gdyby w nowym wydaniu, główną rolę grała czarnoskóra kobieta o skłonnościach homoseksualnych, to pomimo tego, film nadal miałby szansę na 10/10, bo taki widzę tu potencjał, a jak już wspominałem oryginału nie mogę tak wysoko ocenić.
Czy 50 lat temu, widzowie to byli idioci?
Dałem, aż 3 uśmiechnięte buźki i dalej za mało.
Moja wypowiedź to była drwina z internetowych "fachowców" chociażby takich jak ja

Gdyby się jednak zastanowić na spokojnie, to mógłbym się podpisać pod hipotezą, że widownia chodząca regularnie do kina dzisiaj, jest bardziej wymagająca niż ta 50 lat temu.
Natomiast, osobiście uważam, że seriale ogłupiają dzisiejszych widzów, to co mnie się podoba w starszych filmach, to pewne uproszczenia i skróty, gdzie reżyser nie musi wszystkiego tłumaczyć widzowi, bo ten się sam domyśla.
Dzisiaj często słyszę głosy, że jakiś watek jest za mało wyjaśniony, jeżeli nie wiemy wszystkiego o postaci łącznie z tym jak w pieluchę robiła, to jest ona mało wiarygodna i płaska.
To jest wina seriali, gdzie często leje się wodę, bo kontrakt jest podpisany na 5 sezonów po 20 odcinków i trzeba to jakoś zapełnić.
Filmik ze strzelania, dodałem jako ciekawostkę, żeby ten wątek nie wyglądał tak:
-tak
-nie
-tak
-nie
-tak
Bo to nudne.
Obsługa broni, szermierka artystyczna była zdaje się przedmiotem nauczania w szkołach aktorskich, ale nie byłem, więc ręki sobie nie dam uciąć. Zdaje się, że widziałem w jakimś dokumencie o Olbrychskim.
Chciałem pokazać, że poziom umiejętność, takich praktycznych, które mają sprawić że film jest jeszcze bardziej wiarygodny, jest obecnie dużo wyższy.
Nie chodzi tylko o sprawność fizyczną, dobrze to widać w filmach, gdzie aktor udaje że gra na jakimś instrumencie. W XXI wieku, ja nie pamiętam filmu, gdzie byłoby wyraźnie widać że aktor ściemnia, a w starszych filmach jest to nagminne.
Oczywiście że są wyjątki np. Bracia Marx znakomicie grali, ale oni już z tym przyszli do aktorstwa, nie uczyli się dla roli, a taki Buster Keaton to był zdecydowanie większy kozak niż Tom Cruise dzisiaj i jego wyczyny budzą mój respekt. Tomek to pozer przy nim

Wyjątki, a pisałem o ogólnej tendencji.
Dzisiaj Samuel L. Jackson potrafi jechać taśmowo jak Humphrey Bogart, nie on jeden zresztą.
Co tam jeszcze zostało?
Joker
Oczywiście, że można porównywać i nawet trzeba, własnie na tym polega rozwój.
Masz BD i wszystko jest OK. Dopiero ileś tam lat później wychodzi UHD i widać że można lepiej.
Pisałem, że czasy były inne i oczywiście, że reżyseria ma bardzo dużo wspólnego z tym jak aktor gra, no własnie o to chodzi, to są naczynia połączone.
Aktorstwo się zmienia, a głównym motorem napędowym, jest to że aktorzy i reżyserzy bazują i porównują się do tego, co było w przeszłości. To jest podstawa.
Aktorstwo nie jest takie samo, nawet takie zasady, że dobra dykcja, konsultacje z logopedą nie są przestrzegane, co nam oczywiście często przeszkadza dzisiaj.
Tematyka filmów się zmieniła i nie wyobrażam sobie, żeby w filmie o nizinach społecznych jakiś menel bez zębów mówił nienagannie, a takich filmów ludzie kiedyś nie chcieli oglądać.
Joker Phoenixa czerpie pełnymi garściami z Taksówkarza, pełna zgoda, zwrócę też uwagę, że własnie De Niro należy do tej pierwszej fali aktorów poświęcających się całkowicie na potrzeby roli, którą gra. Jeżeli dobrze pamiętam, jeździł nocą po mieście przez jakiś czas przygotowując się do roli itd.
Zapomniałem jeszcze dodać, że są przecież różne typy aktorów.
Dla uproszczenia podzielę je na dwie kategorie.
Aktorzy kompletni, którzy mogą zagrać wszystko, a drugi typ, to ci którzy sprzedają swój wizerunek, są obsadzani po warunkach fizycznych, taki aktor nie zagra wszystkiego.
Tak było, jest i będzie.
Dobra, do brzegu.
Finalnie dzisiaj Charlton Heston laureat Oscara, wygląda blado na tle dzieciaków grających w Stranger Things, a nie jestem fanem tego serialu, natomiast lubię kilka filmów z Hestonem, sorry Charles.
PS
Wklejam link do artykułu o Jokerze, nie uważam że ten film jest przehajpowany, w żadnym razie i cieszę się że został doceniony.
https://www.mooncube.space/blog/the-significance-of-colour-in-joker.html
♥ J. S. BACH: 1410 CD ♥

![[Obrazek: hal9000-im-sorry-dave.gif]](https://media.tenor.com/Iv6oKRuAhVEAAAAd/hal9000-im-sorry-dave.gif)

![[Obrazek: aJahigM.jpg]](https://i.imgur.com/aJahigM.jpg)
![[Obrazek: 7Qywohv.jpg]](https://i.imgur.com/7Qywohv.jpg)
![[Obrazek: 79eG8sF.jpg]](https://i.imgur.com/79eG8sF.jpg)
![[Obrazek: 99AIdU7.jpg]](https://i.imgur.com/99AIdU7.jpg)
![[Obrazek: FHIV3D3.jpg]](https://i.imgur.com/FHIV3D3.jpg)
![[Obrazek: y6sGjC8.jpg]](https://i.imgur.com/y6sGjC8.jpg)
![[Obrazek: IWQKawE.jpg]](https://i.imgur.com/IWQKawE.jpg)
![[Obrazek: nMjU0rim.jpg]](https://i.imgur.com/nMjU0rim.jpg)
![[Obrazek: GpwpXUy.jpg]](https://i.imgur.com/GpwpXUy.jpg)
![[Obrazek: SyleOKfm.jpg]](https://i.imgur.com/SyleOKfm.jpg)
![[Obrazek: mFBdbEy.jpg]](https://i.imgur.com/mFBdbEy.jpg)
![[Obrazek: vmjcqOf.jpg]](https://i.imgur.com/vmjcqOf.jpg)
![[Obrazek: IkGEybl.jpg]](https://i.imgur.com/IkGEybl.jpg)
![[Obrazek: 7diDILJ.jpg]](https://i.imgur.com/7diDILJ.jpg)