Oglądamy filmy i seriale na serwisach streamingowych

[afflux]

Dla posiadaczy Apple TV+, zachęcam obejrzeć serial "Disclaimer" w reżyserii Alfonso Cuaron. Mamy tutaj ciekawie skonstruowany dramat, w miarę odkrywania kulisów wydarzeń z przeszłości głównych bohaterów zmieniałem spojrzenie i ocenę postaci. Wczoraj skończyliśmy z żoną oglądać i jesteśmy pod wrażeniem opowiedzianej historii. Pięknie nakręcony serial - za zdjęcia odpowiadał Emmanuel Lubezki. Bardzo ładnie bawił się światłem oraz nastrojem barw i kompozycji dopasowując je do wydarzeń.
Muzyka i ścieżka dźwiękowa też budowała klimat, jak i głos narratorki Bardzo dobra jakość obrazu jak dla mnie, prawie bez szumów. Ale najważniejsza oczywiście jest fabuła, Cate Blanchett i Kevin Klain w głównych rolach, dobrze budują tragizm swoich postaci.
Polecam gorąco, Apple ma wiele dobrych seriali, ale ten uważam że powinien być w czołówce, lecz chyba jest mocno niedoceniony.

[fire_caves]

Star Trek: Sekcja 31 to zbędne, na zmianę żenujące i odrażające widowisko.

[Ash-9001]

W tym momencie najbardziej mnie jara serial Paradise , leci na Disney+. Na 100% będzie w moim tegorocznym serialowym Top, może nawet wygra Nice chcę wchodzić w szczegóły i pisać o czym to jest żeby nie spolerować innym zabawy. Napiszę tylko, że mamy tu mix Sci-fi, thrillera politycznego, trochę dramy dla nastolatków... ale wszystko to się spina w jedną logiczną i wciągającą całość. A przedostatni odcinek w tym sezonie to wręcz małe arcydzieło, dawno nie czułem takiego napięcia oglądając serial.

[Kyms]

Black Mirror wraca 10 kwietnia. Sa nowe informacje o nim https://serialomaniak.com/czarne-lustro-powroci-10-kwietnia-pierwszy-zwiastun-i-zdjecia/

[Ash-9001]

Havoc (2025) - Netflix

Pewnie będę w mniejszości ale uważam, że nowy film Evansa nie jest całkiem beznadziejny. Największy błąd jaki tu popełniono, to otwierająca film sekwencja pościgu i inne cyfrowe widoczki miasta powklejane tu i ówdzie przez cały film. Tak słabego CGI to dawno nie widziałem, to momentami wyglądało jak coś z początku lat 2000... Nie przewidzieli, że ta otwierająca film akcja nada ton, który może odrzucić od ekranu wielu ludzi już na samym początku filmu? Dodatkowo te CGI wstawki strasznie kontrastują z tymi normalnie nakręconymi scenami akcji. Ale jak już te "klasyczne" sceny są to... hoooooly shieeeeeeeeeet... No mówcie co chcecie ale Evans umie w efektowną rozpierduchę. Chwilami to jest Blood Squibs - The Movie    Osobiście to nawet preferuję jego styl bardziej od tego z John Wick. Ja tam lubię jak jest szybko pomontowane Jeśli mam wystawić ocenę to dam 6/10, wszystkie punkty za te dwie sceny akcji.

[Mierzwiak]

Hmm, to ja mam wrażenie że jestem w mniejszości uważając, że było to beznadziejne

[Ash-9001]

Hehe, no opinie o tym filmie będą mieszane, to jest pewne.

[pearlzfan]

Sceny akcji tip-top, Evans, jak mało, który reżyser dzisiaj ma rękę do realizacji rozpierduchy (scena w klubie zjada podobną z JW bez popity, a rozpierdziel w domku w lesie bardzo przypominał podobną sekwencję z Gangs of London, ale tam było jeszcze lepiej imho), niestety wszystko pomiędzy jest bardzo mizerne (wyłaczając może odgłosy broni i strzałów, uzi is back! : D ). Czuć, że ten film przeleżał na półce i było przy nim mocno majstrowane już w postprodukcji. Do tego bieda CGI (imho niepotrzebne) obniża notę. Szkoda, bo mogła to być całkiem dobra rozpierdolka na czillowy wieczór (choć i tak jest to lepsze niż dwa ostatnie filmy ze Stathamem razem wzięte także tego ). Ode mnie średniak 5/10.

Ps. Jak ktoś nie oglądał i mało mu krwawej akcji, to polecam wspomniane Gangs of London. S01 Evans reżyserował EP 1,2 i 5, co czuć w realizcji scen akcji, niestety S02 i 03 już jest tylko producentem i ilość dobrych scen akcji mocno spadła, mimo tego, po słabszym S02 intryga w S03 mnie wciągnęła i obejrzałem cały *.

* Wszystkie trzy sezony łączy jedno - mają słabiutkie, powiedziałbym nawet rozczarowujące, ostatnie odcinki.

[fire_caves]

"Kleks i wynalazek golarza Filipa" udowadnia, że nigdy nie jest tak źle by nie mogło być gorzej. Pomimo rozlicznych zapożyczeń z klasyki filmów dla dzieci oraz rozmaitych produkcji fantasy i SF całość nie ma nic do powiedzenia. Wątki w filmie wyglądają jak półprodukt scenariopodobny, w którym scenarzysta wiedział skąd zaczyna i dokąd chce dotrzeć ale to co dzieje się w międzyczasie zostało wrzucone tam losowo. Nie pomagają kuriozalne decyzje jak cameo Najmana czy... dekolt matki bohaterki w finale (WTF). Produkcja znowu wygląda jak coś dla widza z ADHD - po odsączeniu pozbawionych znaczenia wypełniaczy z dwugodzinnej produkcji zostałoby może 60-70 minut. Kleks, wielki nieobecny w pierwszym filmie, nie wie nic i wymaga tłumaczenia wszystkiego przez wszystkich. Straszna degradacja postaci Brzechwy. W finale, w filmie dla dzieci płoną postaci z bajek... To nie tylko nie jest moją bajka, to jest koszmar.