A ja o nieporównanie bardziej lubię tego typu filmy jak te współczesne wysokobudżetowe badziewie.
Zresztą trochę polskich filmów już mam w swojej kolekcji i tego czego mi w niej brakuje, to naszej klasyki która tylko w niewielkim procencie trafiła na BD.
Zboczyliście z kursu Panowie, ale Gieferg chyba lubi zboczenia. Zamówiłem część z tych filmów w Merlinie , bo była promocja.
Układ zamknięty chyba też wezmę, bo ma wysokie noty , Zimna wojna z ciekawości, Maria podobnie, no i Drogówka i Kobiety mafii. Na Merlinie Cicha noc i Powidoki Resztę wywaliłem z listy
W zasadzie trudno doradzać filmy gdy każdy ma inny gust i często ten sam tytuł wywołuje skrajne odczucia. Polecić mogę te polskie filmy, które mam w kolekcji.
Jutro odbieram Cichą noc i pozostanie mi oczekiwanie na jakąś promocję dla filmów Zimna wojna i Jak pies z kotem. Przydałoby mi się do kolekcji Poklosie, Róża i Dom zły, ale są to wydania z wyczerpanym nakładem.
Też chętnie przygarnął bym Pokłosie. To pewnie tez opcja tylko na jakiś olx, allegro, cex? MarianPaz napisz parę zdań jak obejrzysz cichą noc czy warto. Ja chyba zamówię sobie Powidoki. Film może nie jest wybitny ale cenę ma obecnie dobrą i dla wsparcia rodzimego kina mogę poczynić taki zakup Zimną Wojnę posiadam i jest okey ale liczyłem na coś więcej. Układ Zamknięty nawet fajne kino ale spokojnie można brać używkę jeśli na sklepach ma jakieś duże ceny. Róży natomiast nie miałem okazji oglądać. Warto?
21-03-2019, 14:27 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-03-2019, 14:33 przez Daras.)
(21-03-2019, 12:53)Wolfman napisał(a): Zboczyliście z kursu Panowie...
Nie złość się. Chciałbym napisać kilka słów o formacie 4:3 w kontekście wymienionych tu polskich produkcji.
(20-03-2019, 22:36)Mr.Hankey napisał(a): Nie bardzo chce mi się wdawać w szczegóły, bo nasza gadka i tak nic w tej kwestii nie zmieni, ale dla mnie nic by się nie stało gdyby film został nakręcony w jakimś standardowym formacie typu 2:39:1, 4:3 zwyczajnie mnie odpycha i kompletnie nie popieram decyzji o kręceniu w ten sposób. Kadry w Zimnej Wojnie kompletnie mnie nie zachwycają, może jestem za mało wrażliwy.
Kilka lat temu - zatem stosunkowo niedawno - oglądałem dokument o prestiżowej amerykańskiej szkole filmowej (zapomniałem jej nazwę). Studenci „utyskiwali”, że permanentnie muszą oglądać czarno białe dzieła polskich reżyserów, jak np. Andrzeja Wajdy. Jeden z młodych ludzi powiedział coś takiego (cytat z pamięci): Po czasie zrozumiałem przekaz, który zawierają te kwadratowe pozbawione kolorów kadry. To absolutny majstersztyk. Ja dodam, że tak zwana Polska Szkoła Filmowa stanowiła wzorzec dla światowych twórców!
Uważam, że umiejętność oddzielenia ziarna od plew nie musi zależeć od specjalistycznego wykształcenia. Wystarczy ciekawość połączona z wrażliwością, oraz pochylenie się nad klasyką (prześledzenie dziejów kina od jego początków)! Przestudiowawszy temat rzetelnie łatwiej jest zepchnąć na margines „dzieła”, które miał na uwadze Marian. Ale to moja prywatna opinia.
Czekałem jak „wybrniesz” z mojego zapytania. Twoja odpowiedź - może dzięki niewchodzeniu w detale - oceniam jako dość ciekawą. Zatem nie będę się pastwił. Kilka luźnych refleksji:
1. Nie mam nic przeciwko formatowi 4:3, który został zdefiniowany przez Amerykańska Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej. Podczas kręcenia ujęć obiektywem o zbliżonej ogniskowej, rzeczone 1,33:1 zawsze ukaże nam więcej świata niż np. kaszetowane obrazy 16:9 i Super 35 (panorama dla ubogich).
2. Nie przepadam za standardem 16:9 (pomijając Vista Vision). Dla mnie to w pewnym sensie kastrat, choć jak najbardziej rozumiem intencje operatorów kadrujących właśnie pod ten format. Do tego dochodzi bardziej lub mniej zauważalny spadek jakości, gdyż obraz 1,85:1 wyświetlany jest jako większy. Temat omówiono w filmie, który zapodałem w odrębnym wątku.
3. Wspomniałeś o klatce typu 2,39:1. Czemu nie - pod warunkiem, że nie chodzi o Super 35 lecz obraz anamorficzny, czyli autentyczną panoramę. Wówczas nie stracimy góry i dołu standardu 4:3. Ba, ujrzymy też więcej po bokach.
Mam kilka „kameralnych” filmów BD skręconych w anamorfozie. Jako przykład podam choćby czarno białego „Bilardzistę” (1961) z P. Newmanem. Niestety, po kosztowną technologię sięga się obecnie rzadko. Z pewnością Paweł Pawlikowski podjął słuszną decyzję nawiązując do leciwego standardu 4:3.
EDIT:
Jestem zadowolonym posiadaczem „Pokłosia”. Nie zwlekałem z zakupem.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.