Oglądanie z lektorem, to przede wszystkim fantastyczna sentymentalna podróż do czasów jak się miało te naście lat i tv to była jedna z najlepszych form rozrywki...
Jestem prawie ku końcowi Moonlighting i Gudowski z TVP przypomina mi się jak w czwartki leciał zawsze na TVP2 czy TVP1 gdzieś o 18.
Druga sprawa to bez emocji czytanie w tv obecnie, kiedyś były i soczyste tłumaczenia i charakterystyczni lektorzy.
(03-12-2021, 15:09)slavekg napisał(a): Cały cywilizowany świat ma inne zdanie na temat lektora
Co rozumiesz przez "cały cywilizowany świat" i co ma wspólnego poziom ucywilizowania jakiegoś państwa z faktem, że w filmach fabularnych jest dubbing zamiast lektora.
(03-12-2021, 15:09)slavekg napisał(a): Cały cywilizowany świat ma inne zdanie na temat lektora i dubbingu niż Wy
To, że w naszym kraju dominującą formą tłumaczenia filmów wciąż pozostaje lektor jest akurat jedną z niewielu rzeczy, którymi Polska wygrywa z resztą "cywilizowanego świata". Gdyby i u nas w 100% przestawiono się na dubbing, każdy nowy film i każde nowe wydanie oglądałbym w oryginale, lub z napisami.
A co do dubbingu - poniżej przykład, że nawet Amerykanie kiedy dubbingują film, wycofują się z tej decyzji, bo widzą jak karykaturalnie to wygląda i nie pozwala ocenić gry aktora.
03-12-2021, 15:55 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-12-2021, 18:41 przez Reacher.)
Przez ostatnie ponad 20 lat oglądam filmy wyłącznie z napisami. Raz zdarzyło mi się obejrzeć film z lektorem (Ronin, na DVD, wydanie bez napisów), masakra. Po wyjęciu płyty z odtwarzacza zrobiłem zdjęcie i wystawiłem na sprzedaż. Nigdy więcej, chyba, że będę na tyle stary i ślepy, że nie dam rady czytać . Nic nie zastąpi mi możliwości słuchania głosu aktora, jego akcentu i porządnego dźwięku. Lektor w moim odczuciu okalecza odbiór filmu. Dubbing to już całkiem jakaś parodia. W animacjach super i tylko tam. Współczuję tej "cywilizowanej części świata".
"Cywilizowany świat" to dla mnie w większości przypadków na zachód od Polski
Nie dziwię się, że tyle osób wybiera lektora, skoro kilka pokoleń zostało wychowane na takiej formie tłumaczenia filmów (która przyszła do nas z ZSRR, nawiasem mówiąc).
Oczywiście filmy powinno się oglądać w wersji oryginalnej z napisami. I sam tylko tak oglądam (z przypadkowymi wyjątkami). Ale jeżeli już koniecznie ktoś musi słyszeć dialogi w języku polskim, to uważam, że dobrze zrobiony dubbing jest lepszy niż lektor. Bo można zrobić dubbing tak, że się nie da go słuchać, a można go zrobić przyzwoicie. Np.: kilka lat temu widziałem "Hobbita" z dubbingiem i wg mnie był OK.
03-12-2021, 18:28 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-12-2021, 18:28 przez Gieferg.)
A jeśli oglądam z kimś kto ma słaby wzrok i nie będzie się zaczynał uczyć języka po 60-tce?
Nie ma opcji, żebym puścił teściowej film z napisami, a dubbing ją irytuje. Wyobraź sobie, że jest duuuuużo takich osób.
A ja nikomu nie zabraniam oglądać filmów z lektorem. Każdy ogląda tak, jak woli.
Są tacy, którzy wolą posłuchać Zenka niż Chopina - i jest ich bardzo dużo - i też im nie zabraniam słuchać Zenka