Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Sklepy internetowe - promocje
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
U mnie to samo, heh. Tak się zastanawiam, czy naprawdę tak trudno jest stworzyć algorytm, który by wiedział, że ma na stanie 5 sztuk i nie pokazywałby, że dostępne jakby sie skończyły?!
Czyli ta akcja byla sciema albo wyslali jakiemus dvdmaxowi ktory bedzie xa chwile wystawial na allegro za 299zl.
Nie docenili filmozercow i dali dupy po całości Tongue Ja wziąłem jedna pozycje od Tor i na razie widzę że realizują :-P
Też mi anulowali zamówienie kolekcjonerskiego wydania "Ostatniej rodziny" za 6 zł, a już tak się nastawiłem Tongue Jeszcze jak patrzę na to, że nie jestem jedynym któremu się to stało to jestem tak wkurzony, że już nic u Gandalfa nie mam zamiaru kupować.
U mnie ta sama sytuacja, szkoda, bardzo słabe podejście do klienta z ich strony.
Pewnie smutny pan z działu sprzedaży miał do wyboru , albo zwrot kasy z własnej kieszeni w celu wyrównania strat i wysyłka, albo dopłacanie każdemu po 20 złotych w postaci bonu
Nie wiem skąd to zdziwienie. To nie pierwszy taki przypadek w polskim sklepie. Z tego co kojarzę z historii tego i poprzedniego forum, to chyba tylko pakiet Bonda postanowili zrealizować. A biorąc pod uwagę, że wszystkie filmy TORu i tak są u nich na kanale, to nie ma o co drzeć szat.
Czyli wszelkich produktów na promocji nie powinno sie od nich zamawiać i w ogóle się nie dziwić że sklep anuluje zakup opłaconego towaru oraz stwierdzić że to w ogóle żaden problem bo te filmy są na necie? Dodgy

Dla mnie to jest mega porażka wizerunkowa dla sklepu i totalny brak zaufania od tej pory. Frustrująca sprawa, no ale może faktycznie to normalne jest u nas.
Super deklaracja. Czyli jak wrzucą coś w MEGA SUPER CENIE, najtaniej w Polsce i sieci w ogóle, to nie skorzystasz? Jasne.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz kupiłem coś w polskim sklepie, ale na pewno odbyło się to fizycznie, na zasadzie mam w rękach - w razie co w kasie awantura. Przez neta nigdy podobnych promocji nie tykałem - delikatne obniżki, zdarzało się, ale promocje, które od lat ewidentnie przerastają naszych wydawców? Nigga, please. Oczywiście nie wspominam już o tym, że i tak gros rodzimych wydań w porównaniu do zagranicznych, to jak niebo i ziemia, więc czasem wolę dopłacić tam, niż kupić coś taniej tutaj - zwłaszcza kiedy lektor mi nie jest do niczego potrzebny. To się nazywa doświadczenie.