Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Rekonstrukcje cyfrowe na blu - ray od „Studio Filmowego Kadr”
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37
Tylko co to znaczy "nieplanowanego ziarnistego obrazu"? Bo to mi wygląda po prostu na usunięcie ziarna, które nagle po latach zobaczył jakiś dziadek i mu nie przypasowało. To samo z Vabankiem - skoro już żeś nałożył te filtry i nakręcił przez nie, to znaczy, że taki jest obraz. I tak też film przez kilka dekad egzystował, takim go wszyscy znają. I nagle "a w sumie wiecie, bo myśmy tego nie planowali, więc kij wam teraz w oko". To skoro żeście, kurwa, nie planowali, to trzeba było albo tak nie kręcić, albo tak nie wypuszczać do kin, łosie. Bo już naprawdę ręce opadają. To nie są przecież brudy czy uszkodzenia taśmy, tylko ostateczny wygląd danego filmu, kiedy wszedł do kin właśnie w takiej formie i bez adnotacji, że "ta mgiełka to przypadkiem". Przecież to jest nieprofesjonalne podejście do własnych dzieł. I brak konsekwencji. Przecież jak ktoś maluje obraz i potem wieszają tenże obraz w muzeum, to koleś po latach potem nie przychodzi i nie domalowuje chmurek w tle, bo "w sumie taki miałem zamysł od początku ale zapomniałem".
(26-12-2019, 23:32)Wolfman napisał(a): [ -> ]Dzięki Marian, to w sumie dużo wyjaśniłeś. Ostatnio miałem przyjemność powtórzyć Czarne chmury. Niektóre sceny to jakby deszcz padał, są tak zanieczyszczone. Nie wiadomo jak sobie z tym poradzą i w jakim stanie jest materiał. Strach się bać co to będzie jak ruszą kiedyś z formatem 4k choćby cyfrowo.
Tak z ciekawości Starą baśń , oraz Ogniem i mieczem mam nadzieję, że mają wciąż dobrze zachowaną? Wciąż liczę na jakieś dobre remastery

Podobnie bardzo źle wygląda, zwłaszcza pierwszy odcinek serialu "Rzeka kłamstwa" na VOD w 1080p, o wiele lepiej o dziwo się to ogląda w 480, gdzie takich paprochów aż tak nie widać.
Poświaty poświatami, ale to nie tłumaczy dlaczego Vabank II wygląda tak jakby był kręcony jakąś mega tanią cyfrówką, a nie na taśmie filmowej. Vabank też jest daleki od ideału pod tym względem, ale jednak prezentuje się wyraźnie lepiej.

Zanim zwalimy winę na klisze ORWO czy twórców "bo tak najwyraźniej chcieli" najpierw należy sobie zadać kilka pytań:
1. Czy rekonstrukcja X lub Y powstała na podstawie skanu negatywu czy też nie ?
2. Czy na potrzeby polskiego wydania BD sięgnięto po najlepszej jakości pliki źródłowe czy może mastera telewizyjnego ?
3. Czy kodowaniem obrazu dla BD zajęły się osoby znające się na tym fachu czy może partacze ?

Na pierwsze pytanie zapewne ciężko będzie znaleźć jednoznaczną odpowiedź w przypadku każdego ze zrekonstruowanych filmów, jeśli chodzi o drugie i trzecie pytanie to tutaj o odpowiedź dużo łatwiej i wielokrotnie mieliśmy dobitne sygnały, że jeśli chodzi o polskie klasyki wydawane na BD to nie mamy szczęścia do dystrybutorów bo zwykle przyświeca im myśl aby wydać je jak najniższym kosztem. Można sobie porównać po rekonstrukcji np. taki Dekalog od Arrow do polskiego odpowiednika, to samo w przypadku dowolnego filmu od Studio Blu do zagranicznego odpowiednika, np. Krótki film o miłości od Criteriona czy Artificial Eye - różnice są porażające.
Wreszcie można sobie porównać obrazek ze zwiastunów po rekonstrukcji do finalnego wypustu z polskiego BD. Poniżej np. wycinek z Nie lubię poniedziałku - zgadnijcie, który screen pochodzi z BD, a który ze zwiastuna ?

[Obrazek: yD2z5bj.png]

[Obrazek: v9dN0R1.png]
Owszem, czasem twórcy filmów dają ponieść się chwilowej modzie o czym najlepiej dziś świadczy choćby wszechobecny teal. Niemniej jednak pewne zmiany się zawsze wprowadza. Jeśli obraz drżał w filmie to się go stabilizuje, gdy sceny są niedoświetlone, że nie wiele albo nic nie widać, to się je rozjaśnia itp. Poza tym nie zapominaj, że dla starych filmów z reguły nikt albo mało kto miał okazji obejrzeć dany film w pełnej jego krasie. Do kin kopie szły na marnej jakości ORWO, które często zmieniały oryginalną kolorystykę, o czym wspominał choćby Antczak przy okazji rekonstrukcji "Nocy i dni". Telewizja w tamtych czasach z pewnością była jakościowo słaba podobnie jak same odbiorniki. Na nośnikach typu VHS czy DVD z reguły też nie udało się wyciągnąć tego co widzimy dziś dzięki rekonstrukcji. Gdyby już iść w tą skrajność, to należałoby w ogolę ich nie odnawiać, skoro większość z nich znamy ze starych marnych i poniszczonych kopii.

Skoro twierdzisz że Vabank został zniszczony przez ten zabieg, to ja poproszę o jakieś przykłady, bo z porównania które zamieścił Domell1 nie widzę żadnej zbrodni z wyjątkiem tego nieszczęsnego kadrowania.

Cytat:PS Vabank DVD 1.33 wydanie rosyjskie upskalowane do 1080 z zachowaniem proporcji vs BD 1.85AR
[Obrazek: 5f02ff1327932349.jpg] [Obrazek: cd33d71327932351.jpg] [Obrazek: 2f8dac1327932353.jpg] [Obrazek: 0d81d61327932355.jpg] [Obrazek: 55a0bb1327932356.jpg] [Obrazek: 4bf0f01327932357.jpg]

Rekonstrukcja emitowana jest już wielokrotnie od wielu lat i jakoś nie widać specjalnie głosów o tym, że zniszczono klimat filmu, poza Twoim żalem opartym na jednym zdaniu z wywiadu a nie konkretnym przykładzie z filmu. Ot typowe.

Swoją droga jestem ciekaw jak wiele poprawek dokonano w filmach które masz w swojej kolekcji o których nawet nie masz pojęcia.


(27-12-2019, 10:20)misfit napisał(a): [ -> ]Poświaty poświatami, ale to nie tłumaczy dlaczego Vabank II wygląda tak jakby był kręcony jakąś mega tanią cyfrówką, a nie na taśmie filmowej. Vabank też jest daleki od ideału pod tym względem, ale jednak prezentuje się wyraźnie lepiej.
Podejrzewam że na ten stan złożyć się mogło:
- nie najlepszej jakości negatyw,
- filtr zmiękczający który miał ukryć braki budżetowe i niedoskonałości makijażu czy scenografii, co w praktyce pewnie zmniejszyło ilość detali,
- skan robiony był na własnej produkcji skanerze, podczas gdy już za jakiś czas robiono to już na sprzęcie TVP za ponad 2 miliony złotych,
- niewielkie doświadczanie z zakresu rekonstrukcji w 2010 roku,
- mniejszy koszt na ten cel (według wywiadu było w tamtym czasie to około 100 000 na film podczas gdy już kilka lat temu jakieś trzy razy tyle).

Dziś z pewnością ten film jak i wiele z innych rekonstrukcji z tamtego okresu trzeba by odnowić po raz drugi bo są po prostu nie udane a i możliwości techniczne zdecydowanie poszły do przodu, że o doświadczeniu nie wspomnę. Należy też pamiętać że jednym firmom szło i idzie lepiej a innym nie koniecznie (np TPS).
Ja osobiście mimo wszystko(znając różne aspekty "tej sprawy") wolałbym zdecydowanie filmy pt.: "Vabank" i "Vabank II, czyli riposta" widzieć w wersji obrazu: "bez mgiełki".

W filmie pt.: "Seksmisja" również zastosowano "obiektyw z odpowiednim filtrem" powodujący "mgiełkę" czy mi się wydaje ?
Podejrzewam że było podobnie, bo w filmie widać tego rodzaju poświaty więc pewnie też chcieli zmiękczyć obraz by ukryć to i owo.
"Osoba odpowiedzialna" za: "Zdjęcia" dla "obu"(a właściwie to trzech) tych filmów("Vabank", "Vabank II, czyli riposta", "Seksmisja") jest ta sama z tego co widzę.
(27-12-2019, 10:39)MarianPaz napisał(a): [ -> ]Owszem, czasem twórcy filmów dają ponieść się chwilowej modzie o czym najlepiej dziś świadczy choćby wszechobecny teal.

A weź mi nawet nie przypominaj o tym gównie Big Grin

Cytat:Skoro twierdzisz że Vabank został zniszczony przez ten zabieg, to ja poproszę o jakieś przykłady

Zdefiniuj "zniszczony", bo ja nigdzie takiego słowa nie użyłem. Chodzi raczej o wypaczanie wyglądu filmu - przykładów Ci nie podam, bo nie kupiłem tej rekonstrukcji, a po skrinach nie będę oceniał jak to wygląda w ruchu. Co nie zmienia faktu, że Vabank zawsze kojarzył mi się z tą "mgiełką" właśnie, a ona "robi" jakąś połowę atmosfery zdjęć, które pasują do filmu, uwypuklając jego staroświeckość. Z wywiadu jasno wynika, że w rekonstrukcji tą mgiełkę usunęli, czyli jak dla mnie zabili klimat tych zdjęć. I to bynajmniej nie jest to samo co stabilizacja obrazu czy poprawa jakichś niedorobionych efektów.

Cytat:Rekonstrukcja emitowana jest już wielokrotnie od wielu lat

Nie oglądam telewizji.

Cytat:Swoją droga jestem ciekaw jak wiele poprawek dokonano w filmach które masz w swojej kolekcji o których nawet nie masz pojęcia.

Kupuję świadomie, więc wiem dokładnie. Staram się też tego unikać - dlatego m.in. cały czas nie mam w swojej kolekcji Gwiezdnych wojen, bo nie toleruję obecnego wydania z idiotycznymi poprawkami. Nie zawsze się niestety da. Co nie znaczy, że podoba mi się, że mam w kolekcji kilka zjebanych tealem obrazów w takim samym stopniu, jak nie podoba mi się DNR w wydaniach np. Universalu. Z tego samego powodu mam dwa wydania Francuskiego łącznika, gdzie ten pierwszy Friedkin zrobił kiedyś na swoją modłę i spotkał się z miażdżącą krytyką. Teraz ja krytykuję Vabank za podobny myk. I będę krytykował kolejne tytuły traktowane idiotycznie albo poprawiane pod kątem dopasowania do wymogów współczesnych telewizorów, bo nie po to te filmy powstały.
(27-12-2019, 14:53)Mefisto napisał(a): [ -> ]Chodzi raczej o wypaczanie wyglądu filmu - przykładów Ci nie podam, bo nie kupiłem tej rekonstrukcji, a po skrinach nie będę oceniał jak to wygląda w ruchu. Co nie zmienia faktu, że Vabank zawsze kojarzył mi się z tą "mgiełką" właśnie, a ona "robi" jakąś połowę atmosfery zdjęć, które pasują do filmu, uwypuklając jego staroświeckość. Z wywiadu jasno wynika, że w rekonstrukcji tą mgiełkę usunęli, czyli jak dla mnie zabili klimat tych zdjęć.
Zerknąłem sobie na screeny ze starych DVD 4:3 oraz video na jednym z serwisów i patrząc na to co jest w nowej wersji stwierdzam, że jest dosyć podobnie bo wiele ujęć w dalszym ciągu jest dosyć "przymglonych". Proponowałbym przed wygłaszaniem tak kategorycznych opinia zapoznać się z obiema wersjami. Moim zdaniem klimat został zachowany.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37