400 filmów na 2000 tytułów (tyle kopii w zbiorach ma Filmoteka Narodowa), to całkiem przyzwoity wynik. Z każdym miesiącem zmniejsza się ilość wybitnych/bardzo dobrych filmów które nie doczekały jeszcze rekonstrukcji. Co do wydawnictw, to oczywiście że jest bardzo źle w tym temacie. Tyle świetnych filmów które można by wydać na BD, a tymczasem leża sobie one w archiwach, a jak już czasem coś wydają to z różnym skutkiem i najczęściej na DVD. DMMS i pakiety M. Scorsese były w większości na zadowalającym poziomie. Studio TOR mocno rozczarowało, ale czego się spodziewać kiedy używa się masterów telewizyjnych z dźwiękiem rodem z DVD. Są jeszcze zagraniczne wydania, tyle że Japończycy cenią i większych promocji nie robią.
W kolekcji mam 21 polskich rekonstrukcji (w tym 3 seriale). Byłoby ich więcej, ale jakość np Zaklętych rewirów, Krótkiego filmu o miłości, czy Medium jest znacznie gorsza od HDTV czy vod więc sobie darowałem zakup. Prawdopodobnie kupię Strukturę kryształu, Szpital przemienienia i Bliznę ale poczakam na jakąś promocję/wyprzedaż.
Swietne sa te boxy Harryhousen'a, chociaz same filmy raczej tylko dla milosnikow jego tworczosci ;-)
Ja mam wszystkie 3, no ale po normalnej cenie, a w tej osttniej wyprzedazy powerhouse to mozna to bylo wylapac duzo taniej.
Polecem rowniez to -->
THE MISSIONARY Pallin jest tutaj bezbledny, jak zwykle z reszta ;-)
Zapytam, bo nie wiem, albo źle zrozumiałem. Powerhouse to jest jakiś sklep, w którym kupujesz?
Ooo widzę film z Jackiem Lemmonem - lubię tego aktora
Z tego co pamiętam to Kevin Spacey mówił, że Lemmon jest jednym z jego ulubionych aktorów. Był dla niego jak mentor. Sam mówił, że Lemmon był kluczową osobą w jego życiu, dzięki której poszedł w aktorstwo. Spacey powiedział "Potrafię wskazać przez całe życie kluczowe osoby, które mnie zauważyły, zobaczyły, uwierzyły w mój talent, zachęciły mnie, wychowały, wzięły pod swoje skrzydła, czy to był Jack Lemmon gdy miałem 13 lat na warsztatach (z Lemmonem) z moją klasą dramatyczną [...]".
Przy okazji muszę w końcu kupić gdzieś i obejrzeć pierwszy raz film Glengarry Glen Ross, gdzie obaj panowie razem wystąpili. Choć cała obsada jest znakomita.
EDIT:
Widzę też "Stormy Monday" - kilka dni temu przeglądałem to wydanie i zapisałem sobie na liście do nadrobienia. Widziałeś już wcześniej ten film?
Te LE to limited edition, a czym się różnią od innych?
Ooo dzięki wielkie, nie wiedziałem.
(06-09-2019, 13:45)paniron napisał(a): [ -> ]Swietne sa te boxy Harryhousen'a, chociaz same filmy raczej tylko dla milosnikow jego tworczosci ;-)
Ja mam wszystkie 3, no ale po normalnej cenie, a w tej osttniej wyprzedazy powerhouse to mozna to bylo wylapac duzo taniej.
To prawda. Sinbada przegapiłem, drugi box - obecnie też już OOP - jest dla mnie jednak atrakcyjniejszym zbiorem od pierwszego, gdzie znajdują się same ramotki z jaszczurami atakującymi ludzkość. Za taką cenę jak teraz była aż żal było nie brać. Liczę, że w przyszłym roku podobnie przecenią box z Dietrich, bo na to też sobie pazurki ostrzę.
Cytat:Polecem rowniez to -->THE MISSIONARY Pallin jest tutaj bezbledny, jak zwykle z reszta ;-)
Tak wiem, ale poczeka na promocję
Cytat:Te LE to limited edition, a czym się różnią od innych?
W przypadku Powerhouse'a LE to w większości combo blu+dvd, no i książeczka, której potem brakuje w jednopłytowych wznowieniach. Oczywiście są też zmienne okładki, takie bajery.
Cytat:Widziałeś już wcześniej ten film?
No, ba! Arcydzieło to nie jest, ale ma klimat, super obsadę, dobre zdjęcia i polski wątek
Już nie mogę się doczekać seansu remasterka
Polecasz z tego sklepu? Chyba widziałem Wolf na vhs, reszty nie pamiętam , albo nie widziałem
GHOSTS OF MARS - LE
WOLF - LE
CASTLE KEEP - LE
THE BORDER - LE
THE FORTUNE - LE
GARDENS OF STONE - LE
THE TRIPLE ECHO - LE
(06-09-2019, 16:43)Wolfman napisał(a): [ -> ]WOLF - LE
CASTLE KEEP - LE
THE BORDER - LE
GARDENS OF STONE - LE
Te można raczej w ciemno polecić, bo albo obsada albo twórcy albo realizacja stoi na odpowiednio wysokim poziomie. Ale to też zależy od Twoich gustów i oczekiwań. Wolf ma przy tym stary remaster, który od dawna można kupić w USA, więc jedyną atrakcją jest tu książeczka, ale nie czytałem, bo akurat tego wydania nie mam z uwagi na powyższe. Co do reszty... Powerhouse akurat specjalizuje się w odkurzaniu dość specyficznych, często zapomnianych tytułów, nie zawsze mainstreamowych - wielu z nich nie znam, jak Triple Echo właśnie, więc trudno mi polecić. The Fortune ma znakomitą obsadę, ale ogółem uchodzi za nieudany film - ile w tym prawdy, nie wiem. Jak dotąd jednak na zły film od tego wydawcy jeszcze nie trafiłem, przy czym ja wiem w co celuję.