31-08-2022, 12:54
(31-08-2022, 12:22)pearlzfan napisał(a): [ -> ]Chyba nawet bardziej niż "nieco poniżej tygodniowej pensji minimalnej".
OK, moja doświadczenia są nieaktualne po prostu
(31-08-2022, 12:25)misfit napisał(a): [ -> ]chyba obaj się zgodzimy, że największy problem z polską dystrybucją to nie tyle cena, co po prostu w zdecydowanej większości brak dostępności filmów, które nas interesują.
No dla mnie cena to jednak główny problem. W powyższym przykładzie oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że w Polsce nie ma w ogóle dystrybutorów pokroju Arrow. Nie ma, bo jest to nieopłacalne (a przecież nie brakowało takich, którzy próbowali). A jest to nieopłacalne właśnie przez stosunek cen do zarobków, bo dystrybutorowi po prostu nie opłaca się pewnych rzeczy wydawać taniej, a mi, jako klientowi, nie opłaca się ich kupować drożej. I tak się koło zamyka.
Cytat:Ile % z tego co masz na BD jest dostępne w polskiej dystrybucji ?
Zdziwisz się, ale Polska jest u mnie na drugim miejscu po względem zakupionych wydań (choć byłaby na trzecim, gdyby warunki zakupu z USA się utrzymały na dawnym poziomie, ale mniejsza). Oczywiście pomiędzy nią, a UK jest gigantyczna przepaść (mniej więcej 3 do 1), ale wynika ona właśnie bezpośrednio z cen. Bo skoro mogę z UK sprowadzić sobie 3-5 filmów w cenie jednego polskiego, to po prostu to robię. A ilość promocji dodatkowo podkręca ten popyt (i jakość również, bo w kraju też przecież mamy sporo obniżek cen, ale nawet wtedy filmy pozostają droższe w stosunku do zachodu). Dodajmy do tego jeszcze fakt, że bardzo wiele wydań kupiłem w złotym okresie, kiedy wysyłka kurierem była darmowa, pozbawiona dodatkowych opłat i miałem ją w rękach w przeciągu 2-3 dni od zamówienia (to samo USA, z którego po prostu przestałem sprowadzać, gdy stało się to nieopłacalne). Gdyby złotego okresu nie było, pewnie ta przewaga byłaby mniejsza, a ja posiadałbym mniej filmów na półce i nie byłyby one tak ekstrawaganckie
Z drugiej strony nie mam na tej półce naprawdę wieeeeelu znakomitych polskich filmów, które częstokroć w ogóle nie ukazały się na zachodzie, a ja ich mimo to nie kupiłem, bo ceny polskich wydań są albo zaporowe, albo w pewnym momencie poznikały one z obiegu (Krzyżacy, Potop w wersji niewykastrowanej), co sprawia, że są jeszcze droższe, albo z rodzimymi wydaniami jest jakiś problem, przez co stosunek jakości do ceny też mnie powstrzymuje. Zatem tak: kasa, misiu, kasa
Oczywiście masz rację w tym, że wielu tytułów u nas po prostu nie ma (albo są w jakiejś gorszej jakościowo - tj. pod względem jakości obrazu/dźwięku - edycji). Na zachodzie, dzięki dystrybutorom pokroju Arrow czy PH mam więc szansę nie tylko kupić naprawdę dobre wydania ulubionych filmów (aczkolwiek nie oszukujmy się - ja tych wszystkich dodatków, poza książeczkami, naprawdę nie muszę posiadać), co też poszerzyć horyzonty. A to zawsze w cenie.