Przy okazji zakupy Black Friday i nieco starsze:
X z Niemiec (mediabook) i Green Knight z USA, czyli kolejne filmy od studia A24 - całkiem udane jak dla mnie. Dolby Vision - check. Atmos - check. Angielskie napisy - check.
Nowiutki remaster Wściekłych psów również z USA, zakup jeszcze sprzed mojego bana na płyty z USA. Na cztery płyty (z Zielonym rycerzem włącznie) wszystkie bez zarysowań, więc wydawać by się mogło, że Lionsgate nie korzysta z tej felernej tłoczni - ale wiem, że próbka trochę mała aby dojść do jednoznacznych wniosków...
Z prawej Życie Carlita - upgrade z BD.
Doszedł Bohater, czyli najnowszy film Farhadi'ego na który jakiś czas już polowałem. Do tego kolejne dwa filmy Kurosawy - Dersu Uzala i Ukryta forteca. W tym drugim przypadku znajduje się ten lepszy transfer od Criteriona. Podobnie ma się sprawa w "Pokój z widokiem" - jest to ten sam remaster ze skanu 4K z którego korzysta Criterion.
Wszyscho hiszpańskie wydania od A Contracorriente, a więc brak możliwości wyłączenia hiszpańskich napisów po wyborze oryginalnego dźwięku. Można napisy przesunąć w dół, ale w OPPO nie na tyle aby całkowicie się ich pozbyć z ekranu. HTPC FTW.
Człowiek z ziemi - pewnie mało kto wie z zainteresowanych tym filmem, ale wydanie BD USA z 2017 roku posiadało polskie napisy. Długo na nie polowałem, głównie dla dodatków i komentarzy audio, ale nigdy nie trafiłem na jakąś rozsądną cenę biorąc pod uwagę żałosność obrazu tego filmu (kręcony jakąś strasznie parszywą cyfrówką SD). Cieszę się więc, że w końcu trafiło się hiszpańskie wydanie w bardzo fajnej cenie, w którym znajdują się te same dodatki i komentarze audio co w USA. Do tego na drugiej płycie jest też "Holocene", którego jeszcze nie miałem okazji obejrzeć. Jest jednak jeden zonk w Człowieku z ziemi związany z dźwiękiem - angielska ścieżka DTS-HD MA 7.1 (nie ma innej, nie licząc komentarzy) to jest jakaś totalnie nieudana samoróbka i np. dialogi cały czas dochodzą też z kanałów efektowych. Więc jedyna rozsądna rzecz jaka pozostaje to puścić dźwięk w stereo.
Million Dollar Hotel z Niemiec, czyli jeden z nielicznych filmów Wendersa, którego jeszcze nie miałem na półce. Jest to świeżutki remaster ze skanu 4K z książeczką w środku (oczywiście po niemiecku). Trochę zdziwił mnie jednak brak slipcase'a, bo we wszystkich poprzednich niemieckich remasterach Wendersa był on obecny. Burzy mi to trochę kompozycję na półce... ach te problemy ludzi pierwszego świata.
Imię róży od Skandynawów z polskim lektorem i napisami. Długo zwlekałem z zakupem tego filmu (nie do końca byłem zadowolony z jakości obrazu), aż się całkowicie wyprzedał. Więc jak trafiłem na wznowienie to tym razem stwierdziłem, że nie popełnię tego samego błędu